Podczas jednej z ostatnich sesji Rady Miasta Słupska, radna z klubu PiS - Anna Mrowińska - poinformowała o bulwersującej ją sprawie. Mowa o bardzo stanowczych i ostrych opiniach, wyrażanych w mediach społecznościowych przez Monikę Rapacewicz, rzecznik prasową prezydent Słupska.
Jak się okazało, publikująca na Twitterze pod nickiem "Stella Russel" kobieta w niewybredny sposób komentuje działania PiS oraz Konfederacji. Radnej miasta nie spodobał się jednak sposób, w jaki pani rzecznik formułuje swoje opinie.
Do tej chwili miałam całkiem inne wyobrażenie o pani Monice (Rapacewicz - przyp.red.) - jako osoby na poziomie, stonowanej i bardzo opanowanej, która pełni tę zaszczytną funkcję rzecznika prezydenta miasta. Tymczasem czytam na portalu społecznościowym takie wpisy pani Moniki, jak "pisowskie kur..y pier...olić" , katotaliban" - przedstawia sprawę Anna Mrowińska.
Emocjonalne przemówienie radnej miasta jest pełne innych przykładów wypowiedzi rzecznik prezydent Słupska. Mrowińska zwraca uwagę na zażenowanie postawą pani rzecznik, zwracając się bezpośrednio do prezydent Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej:
Takie sformułowania jak "do roboty pisowskie nieroby", "minister to pajac, premier to tuman" są bardzo łagodne. Wulgaryzmu "kur*a" pani rzecznik używa jak przecinka - stwierdza radna.
Zachowanie pani rzecznik potępiają także przedstawiciele klubów opozycyjnych, w tym PO. Monika Rapacewicz nie widzi jednak nic złego w swoim zachowaniu i nie zaprzecza, że jest autorką tych komentarzy:
Moje poglądy są tylko prywatnymi opiniami, które nie były nigdy prezentowane pod moim imieniem i nazwiskiem ani w związku z pełnioną przeze mnie funkcją. Uważam, że mam prawo do wypowiedzi, także w formie emocjonalnej, pokazującej moją frustrację i niezadowolenie - twierdzi rzecznik.