Darryl B. Barwick otrzymał śmiertelny zastrzyk w więzieniu stanowym na Florydzie. Jak poinformowało biuro gubernatora Rona DeSantisa zgon odnotowano o godzinie 18:14 czasu lokalnego.
Egzekucja za napaść i morderstwo
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych odrzucił ostatnią apelację Barwicka o zawieszenie egzekucji. Po doprowadzeniu do komory śmierci skazany przeprosił bliskich.
Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego zrobiłem to, co zrobiłem. Czas przeprosić rodzinę… Przepraszam - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Barwick nie spotkał się osobiście z członkami rodziny w swoich ostatnich godzinach. Rozmawiał z nimi jednak telefonicznie.
Urzędnicy powiedzieli, że pomimo przysługującego prawa, żaden krewny ofiary nie był świadkiem egzekucji.
Mężczyzna został skazany za zabicie 24-letniej Rebeki Wendt w Panama City na Florydzie. 31 marca 1986 roku, mężczyzna obserwował swoją przyszłą ofiarę, jak opalała się na zewnątrz. Później wszedł za nią do jej mieszkania.
56-latek utrzymywał, że planował jedynie obrabować Wendt. Zabił ją, ponieważ stawiała opór. Morderstwo było wyjątkowo okrutne — na ciele Rebeki znaleziono aż 37 ran kłutych.
Kobieta została także wykorzystana seksualnie. Nie było bezpośrednich dowodów na gwałt, ale na kocu ofiary znaleziono ślady nasienia, które należały do Barwicka. Rebeka miała także zdjęty kostium kąpielowy.
Czytaj także: Koszmarny wypadek w USA. Samochód matki potrącił dziecko
Barwick nie tylko zostawił po sobie ślady DNA, ale także odciski palców i stóp. Znalazł się także świadek, który widział mężczyznę jak wchodzi do mieszkania ofiary, a później z niego wychodzi.
Nie było to pierwsze przestępstwo w życiu Barwicka. Zaledwie kilka tygodni przed popełnieniem morderstwa wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za brutalny gwałt przy użyciu noża.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.