Biały Dom wszczyna postępowanie. Podczas lądowania prezydenckiego Air Force One na lotnisku wojskowym pod Waszyngtonem samolot zderzył się niemalże z obiektem przypominającym dron. Na pokładzie znajdował się prezydent Donald Trump wraz z żoną Melanią i synem Barronem. Wracali oni z klubu golfowego prezydenta w New Jersey. Skutki zdarzenia mogły okazać się katastrofalne.
Świadkami wydarzenia były osoby oczekujące na płycie lotniska. Wielu z nich, nie do końca pewnych tego co zaszło, poinformowało o tym na Twitterze. Jeden z korespondentów przebywających na pokładzie samolotu, przyznał, że ten przeleciał bardzo jakiegoś małego, białego obiektu.
Sprawa zostanie poddana wnikliwej analizie. Eksperci uspokajają jednak, że mały cywilny dron nie stanowi zagrożenia dla tak dużego samolotu. Niepokojący jest przede wszystkim fakt, że komuś udało się zbliżyć na małą odległość do jednostki, w której podróżowała najważniejsza osoba w państwie.
Drony stanowią zagrożenie
Federalny Urząd Awiacji informuje i ostrzega. Co roku docierają do nich tysiące zgłoszeń związanych z dronami, które utrudniają funkcjonowanie lotnisk. Rynek tego typu sprzętu bardzo rozrósł się w ostatnich latach. Nowe regulacje prawne nie zawsze wprowadzane są na czas. Często też nie nadążają one za rozwojem technologicznym.
Przeczytaj także: