Sandra Lindsay jest pierwszą osobą zaszczepioną przeciwko COVID-19 w USA. Na co dzień kobieta pracuje jako pielęgniarka na oddziale intensywnej terapii i od miesięcy zajmuje się głównie pacjentami zakażonymi koronawirusem.
"To nie różniło się niczym od przyjęcia jakiejkolwiek innej szczepionki". Lindsay otrzymała szczepienie w Long Island Jewish Medical Center w nowojorskiej dzielnicy Queens, która była niegdyś epicentrum epidemii COVID-19 w tym kraju.
Czuję dziś nadzieję i ulgę. Czuję, że nadchodzi uzdrowienie. Mam nadzieję, że oznacza to początek końca bardzo bolesnego okresu w naszej historii – powiedziała Lindsay cytowana przez agencję Reutera.
Szczepienie pielęgniarki było transmitowane przez internet. Wszystkiemu przyglądał się gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo, który pogratulował Lindsay. Później zamieścił jej zdjęcie na Twitterze z podpisem: "Tak wyglądają bohaterowie".
Podano pierwszą szczepionkę. Gratulacje USA! Gratulacje świecie - napisał kilka minut po szczepieniu Donald Trump na Twitterze.
Stany Zjednoczone zbliżają się do ponurego rekordu 300 tys. ofiar koronawirusa. W poniedziałek zanotowano ponad 16 mln nowych zakażonych. Lindsay wyznała, że swoim przykładem chce pokazać Amerykanom, że szczepionka jest bezpieczna.
Czytaj też: Etna się przebudziła. Wygląda jak koniec świata
Jeszcze w poniedziałek szczepionka trafi do szpitali w m.in. Kansas i Kentucky. Łącznie w USA rozdysponowanych zostanie na tym etapie 2,9 mln dawek szczepionki. O tym, jak dokładnie będzie ona dystrybuowana, zadecydują władze stanowe.
Operacja rozwiezienia szczepionki Pfizera to wielkie wyzwanie logistyczne, ponieważ musi ona być przechowywana w temperaturze -70°C. Swoją pomoc w realizacji tego celu zaoferowały duże firmy kurierskie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.