17-letni Dalaneo Martin spał w zaparkowanym kradzionym samochodzie typu SUV. Gdy policjanci zauważyli auto zdecydowali o podjęciu interwencji. Zdarzenie, które miało miejsce 18 marca br. zostało zarejestrowane przez kamerkę zainstalowaną w mundurze.
Na nagraniu widać, jak jeden z mundurowych wchodzi do auta, by aresztować mężczyznę siedzącego za kierownicą. Wówczas podejrzany próbuje odjechać wraz z policjantem, który siedzi na tylnym siedzeniu.
Gdy 17-latek nie reagował na wezwania funkcjonariusza do zatrzymania się, policjant otworzył ogień.
"Utrata życia jest zawsze tragedią, ale serce pęka szczególnie, gdy dotyczy to dziecka" - czytamy w oświadczeniu Departamentu Sprawiedliwości.
Czytaj także: Ksiądz mówi jasno! Chodzi o nieślubne dzieci i komunię
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na opublikowanym nagraniu słychać, jak policjanci naradzają się, jak dokonać aresztowania podejrzanego, który zasnął w aucie z włączonym silnikiem. Początkowo mieli zamiar rozciąć plastikową folię, która znajdował się w oknie i obezwładnić chłopaka.
Czytaj także: Zerwały plakat z papieżem z budynku kuratorium. "Złodziejki grasują" pisze Barbara Nowak
Jeden z funkcjonariuszy postanowił jednak wejść do samochodu tylnymi drzwiami. Wówczas obudzony 17-latek ruszył. Policjant zaczął krzyczeć: "Zatrzymaj się, wypuść mnie! Wypuść mnie!". Gdy 17-latek nie reagował na kolejne wezwania: "Stój. Stój lub cię zastrzelę!", padło kilka strzałów.
Po chwili samochód uderzył w budynek. Policjanci, którzy byli na miejscu próbowali pomóc leżącemu na trawniku nastolatkowi, jednak strzały okazały się śmiertelne.
Matka chłopaka żąda, by funkcjonariusz, który zabił jej syna, został zwolniony i ukarany.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.