W 1980 roku Robin Brooks została znaleziona martwa w łóżku w swoim mieszkaniu w Sacramento. Przed śmiercią została związana i zgwałcona. Sprawca dźgał kobietę nożem - to była przyczyna śmierci.
USA. Zagadka rozwiązana. Pomogły badani DNA
Policja aresztowała 71-letniego Philipa Wilsona, który w latach 80. był sąsiadem Robin. Mężczyzna został oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia oraz o gwałt ze szczególnym okrucieństwem. Wilsona udało się zidentyfikować po przebadaniu próbek DNA, które pochodziły z miejsca morderstwa. Aresztowano go w czwartek 23 kwietnia - w 40. rocznicę śmierci Robin.
Emerytowany sierżant z wydziału zabójstwo powiedział, że kobieta "pracowała w pączkarni niedaleko swojego miejsca zamieszkania". Morderca najprawdopodobniej zwrócił na nią uwagę, gdy była w pracy lub na osiedlu, na którym oboje mieszkali.
Czytaj także: Wyjątkowy prezent. Weteran nie mógł powstrzymać łez
Śledcza Miki Links z departamentu policji przyznała, że "genetyczne testy genealogiczne w końcu się opłaciły". Powiedziała również, że nie wierzy, że Robin znała swojego mordercę i że prawdopodobnie oprawca śledził ją wcześniej. "Nie posiadamy żadnych informacji, wedle których ofiara znałaby mordercę. Ona miała wówczas 20 lat, a on 31".
Zobacz także: Dowody zbrodni
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.