Zaginięcie chłopca zostało zgłoszone przez jego babcię. Seniorka ostatni raz widziała wnuczka, gdy wieczorem układała go do snu. Jednak rankiem zorientowała się, że Kache Wallis zniknął z domu i czym prędzej zaalarmowała funkcjonariuszy policji.
Zwłoki dziecka w skrzyni z zabawkami. Zabójstwo czy nieszczęśliwy wypadek?
W toku poszukiwań funkcjonariusze policji dokładnie sprawdzili dom, w którym ostatni raz widziano 4-latka, jednak nie natrafili na żaden jego ślad. Udało się to dopiero za drugim sprawdzeniem. Ku przerażeniu stróżów prawa, bliskich i mieszkańców Hurricane, okazało się, że Kache Wallis cały czas znajdował się w skrzyni z zabawkami.
Szybko wyszło na jaw, że przyczyną śmierci 4-latka było uduszenie. Funkcjonariusze policji nie mieli jednak pewności, czy do zgonu doszło w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, czy ktoś najpierw skrzywdził dziecko, a później tylko ukrył jego zwłoki. W toku śledztwa przesłuchali m.in. najbliższą rodzinę zmarłego, która nie kryła żalu z powodu dramatu malucha.
Przeczytaj także: Ostrzega rodziców! Jej syn zmarł z powodu tego błędu 11 dni po porodzie
Był jak klej, który trzymał nas wszystkich razem. Kache miał zaraźliwy uśmiech i kochał wszystkich, gdziekolwiek się udał, a oni kochali jego – napisali bliscy zmarłego na stronie GoFundMe.
Przeczytaj także: Zamknęła córkę w rozgrzanym pokoju. Na widok ciała wpadła w histerię
Jak podaje New York Post, zwłoki chłopca zostały przekazane do badań medykom sądowym. Ci potwierdzili, że bez cienia wątpliwości Wallis zmarł w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Przyczyną uduszenia był ucisk klatki piersiowej, spowodowany nienaturalną pozycją, w jakiej 4-latek utknął w skrzyni.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.