Do zabójstwa 4-latka doszło w zamieszkiwanym przez matkę i syna mieszkaniu w mieście New London w stanie Connecticut. Tiffany Farrauto złożyła zeznania pod przysięgą. Przyznała, że to właśnie ona stoi za śmiercią Davida Jasmina.
Możecie mnie zabrać (do aresztu – przyp. red)… ponieważ mój syn już nie żyje i znajduje się w mieszkaniu – wyznała Tiffany Farrauto (New York Post).
Przeczytaj także: Polka ukrywała ciąże. Doszło do tragedii jak z horroru
Matka zabiła dziecko. 33-latka ze Stanów Zjednoczonych zażyła narkotyki
Funkcjonariusze policji odnaleźli zwłoki chłopca na łóżku. Twarz i usta 4-latka były zasinione. Na jego klatce piersiowej, pościeli oraz podłodze leżały cukierki zawierające CBD. To związek chemiczny, występujący m.in. w konopi indyjskiej.
Przeczytaj także: Makabra w Glasgow. 35-letni Polak nie żyje
W toku śledztwa okazało się, że dziecko miało na ciele ślady przemocy. 4-latka przewieziono do szpitala, gdzie lekarze potwierdzili jego zgon. W konsekwencji Tiffany Farrauto postawiono zarzuty morderstwa i skrzywdzenia osoby nieletniej. Jak wyznała funkcjonariuszom policji, zarówno w trakcie, jak i po dokonanej zbrodni, czuła się podekscytowana.
Zrobiłam to! Ja (...) to zrobiłam! Właśnie zabiłam syna… Jednocześnie jestem tym bardzo podekscytowana. Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek to zrobię – zeznała Tiffany Farrauto (New York Post).
Przeczytaj także: Poszedł na stację paliw. Powiedział, że zrobił coś strasznego
W chwili zatrzymania od Tiffany Farrauto było czuć silny zapach marihuany. Decyzją sądu 33-latka spędzi kolejne dwa miesiące w szpitalu psychiatrycznym o zaostrzonym rygorze, gdzie specjaliści zbadają jej stan zdrowia.