Billie Jo Rose i Bobbie Jo Sullivan podzieliły się swoją historią w programie "The Today Show" stacji NBC. U zaledwie siedmioletniej Billie zdiagnozowano białaczkę. Jedynym ratunkiem dla dziewczynki był przeszczep szpiku. Bobbie nie wahała się ani chwili i zgodziła się zostać dawcą dla siostry.
Przeczytaj także: Przełomowe badanie. Sparaliżowany mężczyzna zaczął "mówić"
Zapytali mnie, czy chciałabym zostać dawcą, a ja odpowiedziałam: "Tak, absolutnie" – relacjonowała Bobbie Jo Sullivan w programie "The Today Show".
Uratowała życie siostry. Po latach pomogła jej spełnić marzenie o dziecku
Kolejna tragedia spotkała siostry, gdy miały po 25 lat. U Billie Jo Rose zdiagnozowano wówczas zaawansowanego raka piersi. W toku terapii przeszła podwójną mastektomię oraz chemioterapię. Liczyła, że choroba nie pokrzyżuje jej marzeń o macierzyństwie, jednak lekarz potwierdził, że Rose potrzebuje pomocy, by zajść w ciążę.
Przeczytaj także: Pomimo trudności zdała maturę na 100 proc. "Było tragicznie"
Stało się zupełnie jasne, że funkcje jajników zostały nieodwracalnie uszkodzone przez chemioterapię, więc musiałam rozważyć przyjęcie od dawcy komórek jajowych – opowiedziała Billie Jo Rose w wywiadzie dla "The Today Show".
Gdy tylko Bobbie Jo Sullivan usłyszała o problemach siostry, natychmiast zaproponowała, że odda bliźniaczce własne komórki jajowe. Procedura medyczna zakończyła się sukcesem – na świat przyszła mała June, córka Billie Jo Rose i jej męża. Dzięki temu Rose i Sullivan stały się sobie jeszcze bliższe.
Żartujemy, że gdy wkroczę w zaawansowany wiek i zacznę potrzebować nerki lub czegoś podobnego, będę wiedziała, do kogo się zgłosić – mówiła Bobbie Jo Sullivan ("The Today Show").
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.