Lisa Ohrmundt odkryła, że pszczoły zagnieździły się pomiędzy podłogą a sufitem. Amerykanka zdecydowała się wezwać na pomoc ekipę Georgia Bee Removal, czyli firmę, która zajmuje się usuwaniem tych owadów z domów swoich klientów.
Amerykanka miała w domu ponad 100 tysięcy pszczół. To już trzeci raz
Pracownicy Georgia Bee Removal oszacowali, że pszczół mogło być nawet 100 tysięcy. W sprawie zabrał głos sam Bobby Chaisson, dyrektor operacyjny firmy. Jak wyjaśnił, jeden z owadów musiał wcześniej przelecieć przez cały dom, zanim uznał, że znalazł idealne miejsce do osiedlenia się.
Przeczytaj także: Zniszczyli dorobek życia pana Franciszka. Internauci przybyli z odsieczą
Pszczoła przeleciała obok, wfrunęła do środka, po czym przeleciała przez dom i zdecydowała, że to idealne miejsce – wyjaśnia Bobby Chaisson (Fox News).
Przeczytaj także: Zabito setki pszczół. Sprawcy zniszczyli ule oblewając je ropą
Czynnikiem, którym według Bobby'ego Chaissona kierowały się pszczoły, była znaczna przestrzeń pomiędzy piętrami. Ponieważ od 2017 roku owady trzeba było usuwać łącznie dwa razy – z czego za pierwszym zamieszkało ich aż 120 tysięcy. Lisa Ohrmundt żartuje, że musi być "królową pszczół".
Przeczytaj także: USA. Wyszedł na chwilę do sklepu. Oniemiał, gdy wrócił do auta
Myślę, że jestem królową pszczół. Ciągle wracają do naszego domu... Zatrzymajcie to albo pokażcie mi, jak mogłabym je zmusić do płacenia czynszu – żartuje z sytuacji Lisa Ohrmundt (Fox News).