Decyzję o przejściu grupy uderzeniowej lotniskowca USS Harry S. Truman pod komendę NATO ogłoszono w nocy z piątek na sobotę czasu polskiego. Rzecznik Pentagonu John Kirby przyznał, że wzięto pod uwagę napięcia w Europie spowodowane niepewnością co do intencji Rosji wobec Ukrainy. Podkreślił jednak, że scenariusz ćwiczeń nie jest symulacją konfliktu zbrojnego w Europie.
W 2020 roku nie planowano ćwiczeń, przewidując rosyjskie ruchy względem Ukrainy. Ćwiczenia mają przetestować szeroki zakres zdolności morskich, które chcemy nadal ulepszać - powiedział Kirby.
USS Harry S. Truman wraz z grupą uderzeniową lotniskowca i skrzydłem powietrznym będzie głównym wkładem Departamentu Obrony USA w ćwiczeniach NATO. Ma uczestniczyć w skoordynowanych manewrach morskich, szkoleniu przeciw okrętom podwodnym i szkoleniu uderzeń dalekiego zasięgu.
Czytaj też: Wprowadził Pegasusa. Śmierć dyrektora z CBA
Z zadowoleniem przyjąłem informację o przejściu grupy uderzeniowej lotniskowca USS Harry S. Truman pod komendę NATO w trakcie ćwiczeń Neptune Strike na Morzu Śródziemnym. To silny sygnał o transatlantyckiej jedności. NATO zawsze będzie robić, co konieczne, by ochraniać i bronić wszystkich sojuszników - napisał na Twitterze sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.