Jastrzębscy policjanci otrzymali na numer alarmowy zgłoszenie o próbie oszustwa. Rozmówcy podawali się za prokuratora i policjanta, którzy mieli pomóc starszemu małżeństwie w ochronie ich oszczędności.
Czytaj także: Przyjeżdżają ze Słowacji. Sypią się mandaty. "Nagminnie"
Oszuści opowiedzieli jastrzębianom o grupie przestępczej, która ma napaść na bank, wypytywali także o pieniądze w domu. Starsze osoby uwierzyły w słowa "prokuratora" o zagrożonych oszczędnościach i przygotowali 30 tysięcy złotych, aby przekazać "policjantowi", który miał przyjść po nie do ich mieszkania.
Taka sąsiadka to skarb
Sąsiadka, słysząc podniesiony głos na klatce schodowej i wiedząc, że jej sąsiedzi, to osoby starsze postanowiła zareagować. Widząc obcego mężczyznę w kapturze i czapce na głowie oraz roztrzęsiony głos sąsiadów, kobieta od razu zorientowała się, że dzieje się coś niepokojącego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reakcja sąsiadki spłoszyła oszusta, który uciekł. Dzięki reakcji jastrzębianki nie doszło do przekazania pieniędzy, które były już przygotowane. Sąsiadka od razu zadzwoniła na numer alarmowy, aby powiadomić o próbie oszustwa - informuje śląska policja.
Policja przypomina, że oszuści wykorzystują ciągle nowe metody, aby osiągnąć swój cel.
Nie daj się zwieść! Bądź czujny i podejrzliwy wobec wszelkich podejrzanych propozycji. Przypominamy, że policjanci nigdy nie proszą o przekazywanie pieniędzy podczas prowadzonych działań. W przypadku otrzymania podejrzanego telefonu z prośbą o pieniądze należy natychmiast rozłączyć się i skontaktować z policją - przypominają mundurowi.
Dzięki czujności sąsiadki seniorów udało się zapobiec kolejnemu oszustwu. To pokazuje, jak ważne jest zwracanie uwagi na niepokojące sytuacje w naszym otoczeniu i szybkie reagowanie.