Policja hrabstwa Weber w amerykańskim stanie Utah zwróciła uwagę na nową niepokojącą tendencję. Jak przekazało biuro szeryfa, w ostatnim czasie zauważyli wzrost liczby osób, które wspinają się na słupy wysokiego napięcia i rozkładają tam... hamaki. Według informacji szeryfa w liniach energetycznych płynie prąd o napięciu 75 tys. kilowolt, co jest śmiertelnym niebezpieczeństwem.
Ryzykowne hobby. Policja zapowiada kontrole
Biuro szeryfa ostrzega, że ta czynność jest niezwykle ryzykowna. Funkcjonariusze zapowiadają więc wzmożone kontrole w miejscach, gdzie takie przypadki są najczęstsze. Szczególnie dotyczy to okolic miast North Ogden i Pleasant View.
Czytaj także: Ludzie w wojskowych strojach weszli na teren szpitala w Poznaniu. "Bezprawne wtargnięcie"
Na każdego, kto zostanie złapany, czeka duży mandat. Miłośników umieszczania hamaków na linii wysokiego napięcia takie wybryki mogą jednak kosztować dużo więcej, niż tylko kara finansowa. Dlatego policja apeluje o rozwagę i unikanie tych miejsc.
Naprawdę nie chcielibyśmy widzieć kogoś rannego w wyniku upadku lub porażenia prądem. Rodzice, proszę, przekażcie to swoim dzieciom - apeluje biuro szeryfa.