Anatolij Bielij wskazuje, że nie mógł zgodzić się na milczenie. W przeciwieństwie do swoich kolegów i koleżanek nie chce on siedzieć cicho w sprawie wojny z Ukrainą czy tego, co dzieje się w Rosji.
Czytaj także: Putin mówił o trzech opcjach. Teraz postawił ultimatum
Po prostu milczeć. Siedzieć cicho, przysłuchiwać się, nie wychylać. Takie zasady przyświecają 90 proc. moich kolegów i koleżanek. Nic się nie dzieje, wszystko jest super. Ja tak nie mogę, musiałem wyjść ze swojej strefy komfortu - mówi aktor na opublikowanym w sieci nagraniu.
Aktor nie chce też, aby ktokolwiek wiązał go z propagandą i innymi osobami, które popierają Władimira Putina.
Mam zamiar się odciąć. Nie chce mieć z tymi osobami nic wspólnego. To zamknięty rozdział mojego życia, który nigdy już nie wróci. Trudno - wyznaje Anatolij Bielij.
Na koniec artysta dodaje, że emigracja jest dla niego zbawieniem i uwolnieniem od tego, co spotykało go w Rosji. Wcześniej był bardzo cenionym w ojczyźnie artystą, w 2006 roku został uhonorowany tytułem Zasłużony Artysta Federacji Rosyjskiej.
Zabrałem rodzinę z tego więzienia, uwolniłem się spod wpływu reżimu. Teraz mogę normalnie mówić. Nikt nie będzie groził mi konsekwencjami. Rosja to kraj bez przyszłości - kończy artysta.
Artyści przeciwko Putinowi. Jest specjalna lista
Anatolij Bielij może trafić na specjalną listę, którą sporządziły władze reżimu Władimira Putina. W marcu niezależny portal Agentstwo wskazał, że powstał spis artystów (aktorów, muzyków), którzy nie będą mogli występować w Rosji.
Artyści rosyjscy nie mogą mówić o wojnie czy tworzyć satyrycznych pieśni na temat reżimu Putina. Warto pamiętać, że Kreml nazywa wojnę "wojskową operacją specjalną" i taką retorykę narzuca również społeczeństwu — w tym właśnie wszystkim ludziom kultury.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.