NASA i SpaceX podjęły decyzję o odwołaniu startu rakiety Falcon 9, który miał odbyć się w środę wieczorem. Celem misji było sprowadzenie astronautów Suny Williams i Butcha Wilmore'a z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) na Ziemię. Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, decyzja została podjęta z powodu problemów z układem hydraulicznym.
Centrum Kosmiczne im. Kennedy'ego, które nadzorowało misję, wskazało na problemy techniczne jako główny powód odwołania startu. Mimo że prognozy meteorologiczne 45. Eskadry z Cape Canaveral Space Force Station były korzystne, z szansą na sprzyjające warunki pogodowe wynoszącą co najmniej 95 proc., misja została przełożona. Nowy termin startu wyznaczono na piątek, 14 marca.
Suny Williams i Butch Wilmore spędzili na orbicie dziewięć miesięcy. Ich powrót na Ziemię był opóźniony z powodu obaw związanych z kapsułą Boeinga. Dlatego zdecydowano się na wykorzystanie statku kosmicznego firmy SpaceX Elona Muska. Na razie nie ujawniono szczegółów dotyczących problemu hydraulicznego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przygotowania do misji
Na pokładzie kapsuły Dragon, którą Falcon miał wynieść na orbitę, znajdowały się już gotowe do lotu astronautki NASA Anne McClain (dowódca) i Nichole Ayers, kosmonauta Roscosmosu Kirył Pieskow oraz astronauta Japońskiej Agencji Eksploracji Aerokosmicznej Takuya Onishi. Decyzja o odwołaniu misji zapadła około pół godziny przed planowanym startem.
Astronauci pracujący na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zakończyli ponad 900 godzin badań, w tym ponad 150 "wyjątkowych eksperymentów naukowych i technologicznych". Warto dodać, że na środową noc zaplanowano także start kolejnego Falcona z pobliskiego ośrodka na Cape Canaveral Space Force Station. Misja związana z satelitami Starlink była już trzykrotnie przekładana.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.