Jak donoszą rosyjskie media, w jednym z pięciogwiazdkowych hoteli w Antalyi w Turcji rozegrał się koszmar. 15-letnia turystka z Rosji, która przyjechała wraz z rodziną na wakacje pod palmami, została zgwałcona przez hotelowego kelnera. Według jej zeznań mężczyzna zaatakował dziewczynę w jej pokoju hotelowym.
Uczennica prosiła o wezwanie policji, ale kierownictwo hotelu nie chciało tego robić, aby nie wywołać skandalu i nie zaszkodzić reputacji. Zarząd hotelu miał nawet przekonywać nastolatkę, by nie zgłaszała sprawy.
W rezultacie Rosjanie sami zwrócili się do tureckich stróżów prawa. Napisali oświadczenie przeciwko kelnerowi hotelu, który miał dopuścić się gwałtu, oraz przeciwko kierownictwu kurortu. Sprawę nadal wyjaśniają śledczy.
Zachowanie kierownictwa hotelu, który chce zatuszować ten ohydny incydent, jest nie do przyjęcia. I domagamy się publicznej oceny tego aktu. Taka pozycja hotelu nie jest zgodna z zasadami gościnności - mówi konsul Rosji Iwan Stiepanow
Czytaj także: Rosjanie się buntują. "Putin to złodziej"