O nietypowej sytuacji jaka ją spotkała influencerka o nicku Andziathere opowiedziała na swoim kanale, by jak zapewnia: przestrzec inne kobiety. Wszystko zaczęło się od pukania do drzwi w sobotnie przedpołudnie gdy młoda kobieta krzątała się sprzątając swoje mieszkanie.
W drzwiach staje kobieta z takim dużym psem i po prostu ładuje mi się na chatę - relacjonuje zdarzenie tiktokerka. - Ani dzień dobry, ani nic. Tylko "proszę mnie wpuścić" i pcha się do środka.
Gdy kobietom wreszcie udało się dojść do porozumienia i zdezorientowana influencerka, mimo początkowych obaw, wpuściła nieznajomą do swojego domu. Okazało się, że ta uciekła w popłochu przed spotkanym nad stawem podczas spaceru z psem zboczeńcem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wynika z relacji kobiety mężczyzna w biały dzień miał onanizować się w krzakach, a następnie gonić ją po okolicznej, parkowej alejce.
Akcja normalnie jak z filmu - relacjonuje influencerka i dodaje, że po tym jak wpuściła kobietę ta zeznała, że mężczyzna nadal kręci się wokół domu.
Gdy zaskoczona Andzia wyjrzała przez okno okazało się, że to prawda. Mężczyzna nic nie robiąc sobie z patrzącej na niego kobiety jakby nigdy nic zabawiał się w parku. Kobiety sprawę zgłosiły policji, która szybko przyjechała na miejsce. Dodatkowo influencerka nagrała też filmik z całego zdarzenia.
Okazało się jednak, że mimo takich dowodów i zeznań poszkodowanej kobiety z psem, mężczyzna został puszczony wolno. Choć widać było, że jest pod wpływem narkotyków, nie miał ich przy sobie.
Takie mamy prawo w Polsce - wyjaśnia influencerka i dodaje, że policja się z nią kontaktowała i w kolejnych dniach będzie w sprawie zeznawała na komendzie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.