W niedzielę papież Franciszek odmówił w Watykanie modlitwę Anioł Pański. Przybyły na nią tłumy wiernych.
Pan nie oburza się na tych, którzy się z nim kłócą, ale na tych, którzy chcąc uwolnić Go od trudu, oddalają od Niego dzieci. Dlaczego? Ponieważ Jezus utożsamia się z maluczkimi, naucza, że to właśnie im trzeba przede wszystkim służyć. Ci, którzy szukają Boga, znajdują Go w maluczkich, w potrzebujących: nie tylko dóbr, ale także opieki i pociechy, jak chorzy, poniżeni, więźniowie, imigranci i więźniowie. On w nich jest. Właśnie dlatego Jezus jest oburzony: każda zniewaga wyrządzona maluczkiemu, biednemu, bezbronnemu, wyrządzona jest Jemu - podkreślił papież.
Papież Franciszek: Z Bogiem kruchość nie jest przeszkodą, ale szansą
Franciszek zaznaczył, że Jezus oczekuje od nas nie tylko pomocy maluczkim, ale stania się jednym z nich. To niezbędne, by przyjąć Boga.
Nauczenie się bycia maluczkimi, potrzebującymi zbawienia, jest niezbędne do przyjęcia Pana. To pierwszy krok do otwarcia się na Niego. Często o tym zapominamy. W pomyślności, dobrobycie, wydaje nam się, że jesteśmy samowystarczalni, że nie potrzebujemy Boga. Jest to złudzenie, bo każdy z nas jest istotą potrzebującą, maluczkim - powiedział.
W życiu uznanie się za maluczkiego jest punktem wyjścia do tego, by stać się wielkim. Wzrastamy nie tyle dzięki sukcesom i rzeczom, które posiadamy, ale przede wszystkim w momentach walki i kruchości. Z Bogiem kruchość nie jest przeszkodą, ale szansą - dodał.
Franciszek poprosił o dar pokoju dla Birmy. Wyraził także ból z powodu wybuchu przemocy w więzieniu w Ekwadorze, gdzie zginęło ok. 100 osób. Podkreślił, że życie w więzieniach trzeba uczynić "bardziej ludzkim".
Zobacz także: Niezwykłe odkrycie podczas renowacji kościoła w Małopolsce
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.