Poniedziałek 17 czerwca to 845 dzień wojny w Ukrainie. W tym czasie Siły Zbrojne Ukrainy miały wyeliminować 527390 żołnierzy wroga. Statystyki nie podają, ilu jeńców wymieniły oba toczące wojnę narody. Nie wiadomo też, ilu Ukraińców wciąż pozostaje w rosyjskiej niewoli.
Ci, którzy stamtąd wracają opisują swoje doświadczenia, piekłem na ziemi. Fotografowie Konstantin i Wlada Liberow postanowili zrobić sesję zdjęciową kilku wracającym z niewoli rodakom. Widok jest po prostu przerażający.
To ukraińscy obrońcy po powrocie z niewoli rosyjskiej. Stracili od 40 do 50 kilogramów. Zdjęcia "przed" i "po" robią wrażenie. Fotografowie napisali, że była to ich najtrudniejsza sesja zdjęciowa w ciągu ostatnich sześciu miesięcy - podał na platformie X Anton Heraszczenko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na zdjęciach udostępnionych przez parę fotografów widać skrajnie wychudzone postaci. Dla porównania, uwolnieni pokazują swoje fotografie przedstawiające zdrowe osoby przed wojną. Różnica jest kolosalna.
Te zdjęcia mówią same za siebie. I to pomimo faktu, że zanim się z nimi spotkaliśmy, chłopaki przytyli 10 kg w ciągu tygodnia w domu. Aby zrozumieć, co oznacza utrata 40-50 kg wagi (tyle stracili podczas niewoli), spójrz na zdjęcia, na których chłopcy pokazują swoje zdjęcia przed schwytaniem - czytamy w instagramowym poście Konstantiny i Vlada Liberov.
Musimy zrobić wszystko, aby innym się to nie powtórzyło. Ale wszystko się powtarza każdego dnia. Wielu naszych ludzi pozostaje w niewoli rosyjskiej. I nie ma temu końca - powiedział jeden z uwolnionych parze fotografów.
Anton Heraszczenko przypomina, że do czasu aż trwa piekło wojny, Ukraińscy bohaterowie cały czas pozostają w rosyjskiej niewoli.
Czytaj także: Spędził dwa lata w rosyjskiej niewoli. Tak wygląda dziś
Tysiące obrońców pozostaje w rosyjskiej niewoli, przechodząc przez piekło - napisał Heraszczenko na platformie X
Para fotografów zwraca uwagę, że ich zdjęcia mogli oglądać politycy i na Szczycie Pokoju w Szwajcarii. Poruszono tam kwestię wymiany wszystkich jeńców wojennych.
Mamy XXI wiek, centrum Europy, erę najnowocześniejszych technologii i sztucznej inteligencji. I właśnie tu i teraz ma miejsce największe ludobójstwo od czasów II wojny światowej. Te zdjęcia są tego dowodem - napisali twórcy sesji na Instagramie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.