Podejrzenia egzaminatora potwierdziły się. 40-latek został przebadany alkomatem, który wykazał około promila alkoholu w organizmie. Na nagraniu, jakie zamieszczono na Facebooku, widać jak policjant rozmawia z egzaminatorem, który wezwał służby.
Odpowie za swój stan, choć nie miał prawa jazdy
Potencjalny kierowca prawa jazdy nie stracił - bo go nawet nie miał. Może go jednak czekać nawet trzy lata więzienia. To przez nowelizację przepisów, która weszła w życie w 2023 roku. Dzięki niej kierowcy, u których stwierdzono ponad 0,5 promila alkoholu we krwi, są traktowani jak przestępcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tymczasem ilość alkoholu, jaką miał w organizmie 40-latek nie tylko zaburza koordynację ruchową, ale też opóźnia reakcję i prowadzi do pogorszenia pamięci.
Na ponowne podejście do egzaminu mężczyzna jeszcze chwilę poczeka - nietrzeźwi kierowcy dostają zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres od 3 do nawet 15 lat. W ustawie znajdziemy też wzmiankę o każe pieniężnej w wysokości od 5 do 60 tys. zł, jaka jest przekazywana na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
Kolejny pijany na egzaminie
To już kolejny taki przypadek w ciągu tych wakacji. Poprzednio, dokładnie 13 lipca, w ręce szczecińskiej policji trafił 47-latek, który na egzamin przyszedł pod wpływem. Co ciekawe, mężczyzna zdążył zrobić jeden manewr na placu manewrowym. Całkiem nieźle poszło mu cofanie po łuku drogi. Wówczas do samochodu wsiadł egzaminator i wyczuł od mężczyzny woń alkoholu.
Czytaj także: Wypił piwo i poszedł na egzamin. Wynik mógł być jeden
Z kolei w połowie kwietnia 30-latek z Małopolski usiłował zdać na prawo jazdy w WORD w Krośnie. Nawet bez problemu przeszedł część egzaminu na placu manewrowym, jednak woń alkoholu zdradziła go w momencie, gdy wyjeżdżał z egzaminatorem na ulice miasto. Jak się okazało - 30-latek już wcześniej stracił prawo jazdy właśnie za jazdę pod wpływem alkoholu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.