Murillo ma 170 cm wzrostu i waży 87 kg. Przyznaje, że zauważył, że jego mundur był coraz ciaśniejszy. I nie jest to odosobniony przypadek. Badania pokazują, że aż 10 tys. czynnych żołnierzy zapadło na otyłość między lutym 2019 a czerwcem 2021. To niemal co czwarty amerykański żołnierz.
Wzrost otyłości odnotowano również w marynarce wojennej i piechocie morskiej.
Armia i pozostałe służby muszą skupić siły na tym, by powrócić do stanu gotowości - stwierdziła Tracey Perez Koehlmoos, która kierowała badaniami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jej zdaniem żołnierze, którzy mają nadwagę bądź cierpią na otyłość są znacznie bardziej narażeni na kontuzję i mniej skłonni do znoszenia fizycznych wymagań, które są obowiązkowe w tym zawodzie. Z powodu nadwagi i otyłości swoich żołnierzy wojsko każdego roku traci aż 650 tys. dni roboczych. A to staje się przyczyną obaw odnośnie do tego, czy amerykańskie wojska są w gotowości sił bojowych.
Wiedzieli, że będzie źle. Jest jeszcze gorzej
Przywódcy wojskowi już od 10 lat ostrzegali, że otyłość będzie problemem w amerykańskiej armii. Jednak teraz mamy do czynienia z utrzymującymi się skutkami pandemii, a liczby wciąż się nie poprawiają.
W ciągu 2022 roku po raz pierwszy w amerykańskiej armii nie udało się osiągnąć celu rekrutacyjnego. Brakuje aż 15 tys. rekrutów, czyli 25 proc. ogólnego zapotrzebowania. A to dlatego, że aż 75 proc. Amerykanów w wieku od 17 do 24 lat nie kwalifikuje się do służby wojskowej. Często dyskwalifikuje ich właśnie nadwaga.
To druzgoczące. Mamy problemy z bezpieczeństwem narodowym - mówi emerytowany generał brygady piechoty morskiej Stephen Cheney, współautor raportu o nadwadze w amerykańskim wojsku.
Wojskowi przez otyłość mogą też tracić swoje zajęcie. Jeśli nie przejdą testu sprawności bojowej, to mogą zostać zawieszeni, a nawet wydaleni ze służby.
Liczby nie pozostawiają złudzeń
Koehlmoos wraz z zespołem przeanalizowała sytuację 200 tys. żołnierzy w okresie od lutego 2019 r. do czerwca 2021 r.
27 proc. żołnierzy, którzy byli zdrowi w 2019, po pandemii miało nadwagę. A 16 proc. tych, którzy cierpieli na nadwagę - po pandemii było już otyłych. W ogólnym rozrachunku przed pandemią 18 proc. żołnierzy było otyłych, a po niej już 23 proc.
Sam Murillo cierpi na otyłość - jego wskaźnik BMI wynosi 32. Po pomoc zwrócił się do dietetyka wojskowego. Żołnierz dwa razy w tygodniu biega po 6 czy 8 km. Po kilku miesiącach udało mu się osiągnąć BMI w wysokości 27, czyli takie które mieści się w normach określonych przez Departament Obrony.
Naukowcy, którzy przeprowadzili badania wśród wojskowych, przyznają że są oni pewnego rodzaju reprezentacją całego środowiska. Ponieważ otyłość i nadwaga po pandemii stała się problemem wielu dorosłych i dzieci w USA.