Do tragedii doszło we Włoszech 23 maja. Jeden z wagoników kolejki łączącej miejscowość Stresa ze szczytem Mottarone runął na ziemię z 1500 metrów n.p.m. W wyniku katastrofy zginęło 14 osób, w tym troje dzieci.
Przerażające nagrania z wypadku
Dwa nagrania opublikowane przez włoski serwis informacyjny TG3 pokazują, jak doszło do tego wypadku. Kolejka dotarła do stacji końcowej, jednak w ostatniej chwili kable, które ją utrzymywały, pękły. Wagonik gwałtownie opadł do dołu, a następnie na częściowo zerwanych linach zjechał do pierwszej stacji.
Wagonik mógł osiągnąć prędkość nawet 100 km/h. Po dotarciu do drugiego końca kolejki po raz kolejny się odbił i spadł na ziemię. Aż 14 z 15 pasażerów zginęło.
Przeżył tylko 5-letni chłopiec, którego w momencie wypadku obejmował ojciec. Ciało ojca zamortyzowało upadek i dziecko nie odniosło poważniejszych obrażeń. Wciąż przebywa w szpitalu i zmaga się z amnezją pourazową.
Włoskie władze aresztowały trzech mężczyzn — 56-letniego Luigiego Neriniego, 63-letniego Gabriele Tadiniego i 51-letniego Enrico Perocchio. Wszyscy pracowali dla firmy zarządzającą koleją linową - Ferrovie Mottarone. Prawdopodobnie przyczynili się do wypadku. Eksperci orzekli, że hamulce awaryjne zostały wyłączone przez obsługę.