Niektórym chyba się wydaje, że górskie wędrówki są lekkie, łatwe i przyjemne. W związku z tym szczyty próbują zdobywać w... klapkach. Tymczasem wygodne obuwie, które odpowiednio będzie trzymać się na nodze, to w górach absolutna podstawa.
Na szlakach dojściowych do schronisk spotkać można wczasowiczów z parasolkami, walizkami na kółkach i w klapkach. Zaczepiani, odpowiadają, że dadzą radę. Ale absurdem graniczącym z głupotą jest wyprawa z niemowlakiem w nosidełku na trudną i techniczną Perć Akademików (wymagający szlak turystyczny w Beskidach Zachodnich - przyp. red. WP) w rejonie Babiej Góry - mówi Ryszard Kurowski z beskidzkiej grupy GOPR w rozmowie z Wirtualną Polską.
Wakacje 2020. GOPR w roli taksówki
Okazuje się, że czasem dochodzi do takich incydentów, w których turyści próbują wykorzystać GOPR do podwózki. To już zupełny absurd.
Są też tacy, którzy nie fatygują GOPR. Stawiają na swój środek lokomocji i nim próbują podbijać górskie szczyty.
Mercedesy, BMW a nawet Matizy były później wyciągane i holowane z miejsc, do których trudno było dojechać nawet naszą terenową karetką. Kierowcy twierdzili, że… nawigacja zaczęła świrować! Ale to chyba jednak brak rozsądku i pojęcia o górach - diagnozuje Kurowski.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.