Zanzibar to jedno z niewielu miejsc, gdzie można teraz pojechać, by móc spędzić wakacje bez obowiązku noszenia maseczki. Nie obowiązują tam żadne obostrzenia. Turyści nie mają obowiązku noszenia maseczki, czy zachowania dystansu społecznego.
Portal o2.pl skontaktował się z biurem podróży Itaka. Konsultant do spraw wycieczek poinformował, że noszenie maseczek i dystans społeczny obowiązują na lotniskach i w samolocie, na samej wyspie z kolei już nie. By dostać się na Zanzibar, nie jest również wymagany negatywny wynik testu na koronawirusa.
Czytaj także: Kopnął w samochód. Ocalił życie trzech osób
Z kolei biuro podróży TUI zaleciło, by taką maseczkę przy sobie na wyspie mieć. Choć podobno nikt tego nie wymaga, warto to zrobić dla własnego bezpieczeństwa. Tych, którzy dobrowolnie decydują się na noszenie maseczki, trzeba jednak szukać ze świecą.
Żadne z biur nie potrafiło jednak podać informacji na temat aktualnej liczby zakażeń na Zanzibarze. Władze ostatni raz podały dane dotyczące liczby zakażeń koronawirusem w kwietniu ubiegłego roku. Tanzania, do której należy archipelag, podała wtedy, że zakażonych jest 509 osób, zmarło 21. Jak wyglądają te liczby dzisiaj? Nie wiadomo.
Mimo wszystko tysiące turystów decydują się na spędzenie tam wakacji. I tak dzieje się od miesięcy. Choć rząd Tanzanii nie podaje aktualnych danych co do zakażeń i zgonów na COVID-19 na Zanzibarze, nie oznacza to, że wirusa tam nie ma. Zagrożenie wciąż istnieje i jest coraz większe, bo spotykają się tam przecież ludzie z całego świata.