Sezon wakacyjny trwa w najlepsze. Lato to najlepszy okres, by wybrać się na wycieczkę. To także czas, kiedy właściciele lokali podwyższają swoje ceny. Klienci nie zawsze potrafią przejść z tym do porządku dziennego.
Wielu internautów dzieli się rachunkami w sieci. Niektórzy, jak pan Robert, spędzający wakacje w Juracie, nie kryją oburzenia. Kwota 200 zł za obiad, to według niego zdecydowana przesada. Są jednak tacy, którzy takiej drożyzny nie doświadczyli. Pani Aneta z rodziną za obiad dla 2 osób dorosłych i 2 dzieci oraz kompot dla dzieci zapłaciła w Chłapowie 87 zł. "Porcje są duże i spokojnie można się najeść" - chwaliła internautka.
Pani Beata z kolei postanowiła podzielić się swoimi wrażeniami po zakupach w warszawskiej piekarni. Kobieta przesłała zdjęcia wraz z komentarzem na platformę dziejesie. Wynika z nich, że za jedną jagodziankę zapłaciła w piekarni aż 9 zł, za cztery oraz papierową torbę aż 37 zł. "To najdroższa jagodzianka, jaką jadłam" - napisała pani Beata.
O cenę niestety nie zapytała od razu. Gdy otrzymała zamówienie, rachunek ją zaskoczył. Nie spodziewała się, że jagodzianka może kosztować tak dużo, jednak nie zrezygnowała z zakupu.
Wachlarz cen jagodzianek jest szeroki. Przyczyną może być fakt, iż nie zawsze do środka dodawane są prawdziwe jagody. Często zastępuje się je tańszymi owocami, zwłaszcza borówkami, bywa także, że dokładane są skórki jabłek i substancje żelujące.
Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że jak coś jest bardzo tanie, to nie może być najwyższego lotu. Jeżeli jest bardzo niska cena, to jest mało prawdopodobne, że przy kosztach, które stale rosną, to będzie produkt naturalny - wyjaśniał w rozmowie z Wirtualną Polską prezes Stowarzyszenia Cukierników, Karmelarzy i Lodziarzy RP Leszek Truskolawski.