Sąd Kościelny bada sprawę ks. Henryka Kołodziejczyka, oskarżonego o molestowanie parafian. Lokalne media podają, że napastowanie seksualne ze strony proboszcza zgłosiło co najmniej 5 mężczyzn.
Parafianie nie wiedzą, gdzie w tej chwili przebywa oskarżany ksiądz. Na czas dochodzenia kanonicznego został odsunięty od pełnionych do tej pory funkcji i przebywa na terenie diecezji w miejscu uzgodnionym z biskupem. Ks. Kołodziejczyk został też na początku marca zwolniony ze stanowiska Dziekana Dekanatu Lipnowskiego
W niedzielę wielkanocną wiernych zaskoczyła wiadomość od księdza. W trakcie ogłoszeń duszpasterskich odczytano życzenia i wyjaśnienia napisane przez proboszcza do jego parafian.
Ksiądz Kołodziejczyk w oświadczeniu przeprosił wiernych za swoje zachowanie. Tłumaczy, że wynikało z jego problemów z alkoholem.
W związku z oskarżeniami skierowanymi pod moim adresem i zakończeniem wstępnego dochodzenia przed Sądem Kościelnym wyrażam ubolewanie, że musicie doświadczać tej sytuacji i jednocześnie przepraszam Was za zgorszenie, którego źródłem stało się nadużywanie alkoholu i moje zachowanie. Zgodnie z poleceniem Sądu Kościelnego poddaję się terapii dla osób chcących żyć w trzeźwości, a także podejmuję długotrwałe, indywidualne rekolekcje pokutne - napisał ks. Kołodziejczyk.
O dalszym losie księdza ma przesądzić biskup diecezjalny. Oświadczenie proboszcza znalazło się również na stronie parafii. Jednak trudno je odczytać, ponieważ kolor czcionki zlewa się z tłem strony.
Księdzu wytyka się hipokryzję. W parafii Kozala zbierano niedawno podpisy pod projektem ustawy "Stop LGBT" autorstwa fundacji Kai Godek. Ustawa zakazywałaby wszelkich manifestacji, których celem jest: kwestionowanie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, propagowanie związków partnerskich, małżeństw jednopłciowych, adopcji i przysposobienia dzieci przez pary jednopłciowe czy innej niż heteroseksualna orientacji płciowej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.