W czwartek (11 stycznia) Andrzej Duda wygłosił oświadczenie wspólnie z żonami Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, podczas którego poinformował, że rozpoczął procedurę ułaskawieniową wobec skazanych polityków PiS.
Przypomnijmy, że 20 grudnia Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok dwóch lat więzienia i pięciu lat zakazu sprawowania funkcji publicznych dla byłych szefów CBA w związku z ich nielegalnymi działaniami w sprawie afery podsłuchowej.
Mandat poselski Mariusza Kamińskiego został wygaszony decyzją Izby Pracy Sądu Najwyższego. Sprawa mandatu Macieja Wąsika nie jest jeszcze rozstrzygnięta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
9 stycznia obaj zostali zatrzymani przez policję w Pałacu Prezydenckim. Następnie przewieziono ich do aresztu na warszawskim Grochowie. Dzień później Mariusz Kamiński trafił do Aresztu Śledczego w Radomiu, zaś Maciej Wąsik do zakładu pod Ostrołęką.
Andrzej Duda stwierdził, że obaj politycy są krystalicznie czyści. Uważa, iż jego akt łaski nadal obowiązuje, a decyzja sądu jest bezprawna. Po rozmowie z żonami Kamińskiego i Wąsika, a także w obliczu protestu głodowego obu osadzonych, podjął decyzję o wszczęciu procedury ułaskawienia. Teraz ruch po stronie prokuratora generalnego Adama Bodnara, który będzie musiał się odnieść do prośby prezydenta dotyczącej zwolnienia Kamińskiego i Wąsika z więzienia do czasu zakończenia procedury.
Czytaj koniecznie: Ojciec Andrzeja Dudy o Kamińskim i Wąsiku. Ocenia postawę syna
Wałęsa o decyzji Dudy
Skontaktowaliśmy się z byłym prezydentem Lechem Wałęsą w sprawie decyzji Andrzeja Dudy. Noblista stawia zaskakującą tezę. Uważa, że to prezydent pociąga za sznurki w sprawie Kamińskiego i Wąsika.
To nie Jarosław Kaczyński steruje tymi problemami, tylko Andrzej Duda. Ułaskawiając ich w 2015 roku doskonale zdawał sobie sprawę, jak oni postępują i za co zostali skazani. On ułaskawił ich specjalnie, aby wygrać wybory prezydenckie i zabetonować władzę PiS, z którym wiąże swoje polityczne nadzieje. On tak naprawdę manipuluje tą próbą ułaskawienia. Myśli, że wszystkich oszuka. Mam nadzieję, że pan Bodnar dobrze odczyta te zamiary i zapobiegnie wypuszczeniu Kamińskiego i Wąsika - mówi w rozmowie z o2.pl.
Wałęsa uważa, że dwa lata to za mało. W jego opinii prokuratura powinna szybko zająć się działalnością Kamińskiego i Wąsika w ostatnich latach, kiedy rządziła Zjednoczona Prawica.
Teraz dokładnie widzimy, dlaczego ich ułaskawił. Oni pomagali mu wygrać wybory prezydenckie w 2020 roku. Wątpię, czy wygrałby je bez ich pomocy. Udział Kamińskiego i Wąsika w tych wszystkich podsłuchach powinien sprawić, że procesy w ich sprawie zostaną rozpoczęte bardzo szybko. Powinni im dołożyć kolejne lata w więzieniu - myślę, że co najmniej dziesięć - dodaje legendarny przywódca "Solidarności".
Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.