Przypomnijmy, że o ułaskawieniu wypowiadał się już sam Lech Wałęsa, jak i jego syn, poseł Koalicji Obywatelskiej Jarosław Wałęsa. Obydwaj stoją na stanowisku, że do ułaskawienia nie powinno w ogóle dojść.
Wielu internautów i komentatorów twierdzi, że emerytowany polityk nie ma jednak prawa zabierać głosu w sprawie ułaskawienia byłych szefów CBA.
Ich zdaniem Wałęsa zachował się dokładnie tak samo (a według niektórych gorzej), uwalniając Andrzeja Z. ps. Słowik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wałęsa postanowił odnieść się do tych zarzutów, pouczając przy okazji dziennikarzy portalu onet.pl, którzy napisali, że "jednego z najgłośniejszych ułaskawień dokonał Lech Wałęsa — chodziło o przywódcę gangu pruszkowskiego o pseudonimie "Słowik"."
Były prezydent uważa, że to zupełnie inne sprawy
Czytaj także: Zagadkowy wpis Lecha Wałęsy. Zobacz, co udostępnił
Emerytowany już polityk twierdzi, że "nie można pisać tak bezczelnie". Broni się, że do ułaskawienia Słowika doszło przez "opinie wiarygodnych wtedy osób, w tym również księży".
Czytaj także: Kamiński i Wąsik ponownie ułaskawieni. Jest decyzja Dudy
Nie można tak bezczelnie pisać. Ja uniewinniłem "Słowika", bo wstawili się za nim wiarygodni wtedy księża. Musiałem komuś wierzyć, Słowika nie znałem! Po drugie, kiedy go uniewinniałem, on był jeszcze małym przestępcą. Nie przewidziałem, że po latach stanie się wielkim gangsterem. Nie zrozumiał mojej łaski i marnie skończył. I żeby było jasne - żadnych pieniędzy za to nie otrzymałem - napisał Lech Wałęsa na Facebooku.
Przypomnijmy, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę we wtorek (23.01). Jeszcze tego samego dnia opuścili zakłady karne, w których przebywali.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.