Kilka dni temu informowaliśmy, że byłemu prezydentowi, który czekał na operację wymiany baterii w rozruszniku, w międzyczasie pękł drut w sercu. Operacja miała się odbyć lada dzień. W niedzielę Lech Wałęsa poinformował na swoim profilu na Facebooku, że o godzinie 14 idzie do szpitala. Przy okazji skierował kilka pożegnalnych słów do swoich widzów.
Dziś zabieram głos, bo nie wiem jaka jest wola nieba, a z nią się zawsze zgodzić trzeba. O 14:00 melduję się w szpitalu. Co będzie dalej? Czas pokaże. Jestem przygotowany na dwa główne rozwiązania - mówi Wałęsa.
Wałęsa ze smutkiem w głosie mówił, że nie wie, kiedy następnym razem będzie mógł tak przemawiać i czy w ogóle, więc chce tylko podkreślić, że robił wszystko, by dobrze służyć narodowi.
Więc nie wiedząc, kiedy się spotkamy następnym razem i czy się w ogóle spotkamy, chcę państwu powiedzieć, że robiłem wszystko, by dobrze służyć narodowi. Wiele rzeczy razem z państwem udało mi się dokonać, ale nie wszystko mi się udało - wyznaje Wałęsa.
Były prezydent w ostatnich wywiadach przyznał, że operacja serca z powodu pękniętego drutu będzie bardzo poważna, w nagraniu słychać, że Wałęsa bierze pod uwagę najgorszy scenariusz.
Boję się pana Boga i jak mówiłem trochę mojej żony i liczę na właściwe osądzenie - mówi w nagraniu.
Czytaj także: Wałęsa w żałobie. Jest pogrążony w rozpaczy
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.