"Prezent na dzień kobiet", krzyczał w tłumie jeden z pasażerów, który oczekiwał na pociąg i przyglądał się brutalnej interwencji ochrony dworca PKP 8 marca. Na jego oczach ochroniarze powalili na ziemię kobietę, której potem m.in. wykręcili ręce - podaje źródło Super Express.
Wspomniany portal udostępnił nagranie, na którym słychać przeraźliwe krzyki kobiety, ale także krzyki niektórych pasażerów. Ochroniarze w trakcie interwencji, siarczyście przeklinali, a całokształt ich działań dla wielu pasażerów wyglądał na mocno nieprofesjonalny, na co na bieżąco zwracano ochroniarzom uwagę. Na te "uwagi" odpowiadali agresywnie i karygodnie.
Policjanci pomogli jej wstać
Według relacji Super Expressu nieopodal byli policjanci, którzy przyglądali się zdarzeniu, ale zareagowali dopiero po pewnym czasie. Dwójka funkcjonariuszy przyszła do kobiety i pomogła jej wstać.
Bartłomiej Sarna z wydziału prasowego PKP S.A. skomentował całą sprawę, stwierdzając, że zdarzenie "zostanie poddane analizie". Na ten moment nie wiadomo więc, czy ochroniarze zostaną w jakikolwiek sposób ukarani, czy może ich interwencja uznana zostanie za zgodną z regulaminem i zgodną z prawem.
Po jej zakończeniu podejmiemy adekwatne czynności w tej sprawie - powiedział w rozmowie z Super Expressem.
Przy czym dodał, że "nie jest wykluczone, że dojdzie do wyciągnięcia konsekwencji, przewidzianych kontraktem w stosunku do agencji ochrony". Być może wkrótce do sprawy odniesie się także policja.