Nagranie pojawiło się na profilu jednej z katowickich firm wędkarskich. Doświadczony wędkarz pokazuje na nim swoje "trofeum". To ogromny, mierzący prawie 2,5 metra sum. Zaznaczmy, że ryba ta może wytrzymać bez wody kilkanaście minut.
Mężczyzna dokładnie wyjaśnia, jaką techniką dokonał połowu i jak odbywa się cały proces odłowu. Wędkarz zaznacza także, że rybę należy sprawnie wypuścić do wody, aby nie męczyć zwierzęcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak sami widzicie, leży przede mną olbrzymia ryba. Ma 248 cm. Woda dosyć mocno przybrała. Ciężko łowi się aktywnie, ryby nie są chętne. Dziś udało się jednak złowić kolejną rybę ponad 2-metrową. Tej zabrakło niewiele do magicznej granicy 250 cm. Przepiękne "rybsko" zaraz wraca do wody - mówi bohater nagrania.
Wielu innych wędkarzy gratuluje złowionej ryby. Nie brakuje też gratulacji od osób niezwiązanych z wędkarstwem, które dziękowały za to, że sum wrócił do wody.
Brawo, gratulacje i co za serducho, że nie skończyła na patelni - napisała pod wpisem jedna z komentujących internautek.
Na wędkarzy wylał się hejt. "Ta ryba cierpi"
Nie brakuje jednak bardzo dosadnych, krytycznych komentarzy w stosunku do wędkarza. Niektórzy uważają, że to "lansowanie" i męczenie ryby.
Ta ryba cierpi podczas Pana wywodu, odwróćmy teraz role i zanurzmy pana pod wodę tyle czasu. Ciekawe czy wytrzymałaby pan. To męczarnia dla tej ryby, która nie wydaje dźwięku, ale podejrzewam, że jeśli tak by było, gwarantowane krzyki jak z rzeźni - pisze jedna z komentujących wpis kobiet.
Dodajmy, że wideo cieszy się ogromną popularnością. W ciągu dwóch dni wyświetlono je ponad 2,4 miliona razy.