Weronika mieszkała ze swoim 25-letnim mężem w Poznaniu. Z relacji programu "Interwencja" Polsatu wynika, że miała pretensje do męża o to, że mimo regularnych wpłat na wspólne konto oszczędnościowe, nie miała do niego dostępu. Według rodziny, mężczyzna miał ukrywać przed nią swoje zadłużenia, choć on sam zaprzecza tym zarzutom.
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w ich domu. Jak relacjonował mąż, Weronika miała osunąć się z łóżka, gdy on brał prysznic. Znalazł ją na podłodze, ale mimo podjętych prób, ani ona, ani ich nienarodzony syn nie przeżyli.
Lekarze próbowali ratować dziecko poprzez cesarskie cięcie, jednak było już za późno.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmierć z przyczyn naturalnych?
Prokuratura, badając sprawę, początkowo ustaliła, że śmierć Weroniki nastąpiła w wyniku zakrzepicy, co miało wskazywać na przyczyny naturalne. Śledczy wykluczyli udział osób trzecich. Jednak rodzina zmarłej nie wierzy w przypadkowy charakter tych wydarzeń. Jak twierdzą, dwa dni przed śmiercią Weronika przeszła szczegółowe badania, które nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Dodatkowo, badania toksykologiczne ujawniły śladowe ilości leku, którego kobieta – według jej bliskich – nie wzięłaby z obawy o zdrowie dziecka.
Wątpliwe transakcje finansowe i zaprzeczenia męża
Kolejny budzący wątpliwości aspekt to przelewy bankowe. W krótkim czasie przed śmiercią Weroniki z jej konta przelano pieniądze na konto jej męża. Co więcej, próbowano zaciągnąć kredyt w wysokości 20 tysięcy złotych, co miało miejsce w momencie, gdy Weronika traciła przytomność. Rodzina nie ukrywa, że te działania wywołują u nich podejrzenia.
Mąż zmarłej od początku stanowczo zaprzeczał, jakoby miał cokolwiek wspólnego ze śmiercią swojej żony.
Nigdy bym jej nie zabił, tym bardziej dla kilku tysięcy złotych – przekonywał.
Rodzina nie ustaje w walce o wyjaśnienie
Rodzina Weroniki, mimo wstępnych ustaleń śledczych, nie przestaje walczyć o wyjaśnienie sprawy.
Chodzi mi o wyjaśnienie okoliczności śmierci mojej córki i wnuczka oraz zbadanie działań prokuratury – mówiła w rozmowie z telewizją WTK, matka zmarłej, Karolina Wróblewska.
Wskazała także na nowe dowody i osoby, które mają zeznawać w sprawie.
Liczymy na to, że prokuratura zajmie się tą sprawą należycie i pomoże nam dowiedzieć się, co tak naprawdę się stało – dodała.
Przełomowy zwrot w śledztwie
Sprawa nabrała nowego biegu w poniedziałek, kiedy sąd uchylił wcześniejsze postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa. Oznacza to, że dochodzenie będzie kontynuowane, a rodzina Weroniki wciąż liczy na wyjaśnienie wszystkich niejasności związanych z jej nagłą śmiercią.
To, co początkowo wydawało się być tragedią z naturalnych przyczyn, z każdym kolejnym dniem przyciąga coraz więcej uwagi i wzbudza liczne kontrowersje.