Weronika Rosati opublikowała na swoim profilu na Instagramie emocjonalne nagranie, w którym opisuje sytuację, jaka panuje w trakcie zamieszek w USA. Aktorka bez wahania przyznaje, że "jest bardzo niebezpiecznie". "Ja na szczęście jestem w dzielnicy, gdzie te zamieszki nie dotarły, ale zaczynają się zbliżać" - kontynuuje.
Werosnika Rosati o zamieszkach w USA. "Jest bardzo niebezpiecznie"
Aktorka przyznaje, że "to, co się dzieje, jest dla niej nie do pomyślenia". Dodaje również, że zbiorowisko ludzi, "którzy chcą protestować w sposób łagodny, spokojny i bez przemocy" jest pomieszane z osobami, które napadają na sklepy i pałają się przemocą.
Weronika Rosati, która znajduje się obecnie w Los Angeles nie ukrywa, że obawia się o bezpieczeństwo swoje i swojej córki. "[...] Parę dni wcześniej słyszałam wybuchy i myślałam, że to fajerwerki" - przyznaje i mówi, że "nie przyszło jej do głowy, że będzie tak niebezpiecznie". Aktorka ma nadzieje, że niebawem wszystko się skończy i będzie już bezpiecznie.
Zamieszki w USA wybuchły 26 maja - dzień po śmierci George'a Floyda. 46-letni mężczyzna został aresztowany przez policjanta, który uznał, że Afroamerykanin stawia fizyczny opór. W pewnym momencie aresztowany znalazł się na ziemi, a policjant trzymał kolano na jego szyi. George Floyd 15 razy powiedział, że "nie może oddychać". To jednak nie zrobiło wrażenia na funkcjonariuszu. Kiedy przyjechało pogotowie, 46-latek już nie żył.
Na protestujących ludzi w Stanach Zjednoczonych ruszyła policja. Zamieszki w USA przybierają na sile, a prezydent Donald Trump ostrzega, że jeśli zajdzie taka potrzeba, wówczas rozstawi na ulicach wojsko:
Jeśli miasto lub stan odmówi podjęcia działań niezbędnych do obrony życia i mienia ich mieszkańców, wówczas rozmieszczę wojsko Stanów Zjednoczonych i szybko rozwiążę dla nich problem - stwierdził prezydent Stanów Zjednoczonych.
W trakcie zamieszek w USA śmierć poniosło już 5 osób. Jedna z ofiar zginęła po tym, jak policja i Gwardia Narodowa zaczęły strzelać z broni w kierunku protestujących. Szef policji w Louisville został po tym wydarzeniu odwołany. Zamieszki mają miejsce również w Nowym Jorku i Los Angeles.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.