Niepokojące informacje przekazały brytyjskie media. Właściciele psów alarmują, że ich czworonogi chorują na tajemniczą dolegliwość po spacerach na plażach wzdłuż wschodniego wybrzeża Wielkiej Brytanii. Choroba przejawia się wymiotami i biegunką.
Czytaj także: Kukiz ma już dość "widowisk". Mówi o alkoholu w Sejmie
Weterynarze są bezradni i nie potrafią zdiagnozować tajemniczej choroby. Według Yorkshire Live zachorować miało ponad 150 psów. Na problem zwróciła uwagę pielęgniarka weterynaryjna Brogan Proud, która przyznała, że w ostatnim czasie kliniki, w których pracuje, zostały zalane podobnymi przypadkami zachorowań. Wspólnym mianownikiem każdego z przypadków była wizyta na plaży.
Pracuję w kilku gabinetach na północno-wschodnim wybrzeżu, w ostatnim czasie zalały nas podobne przypadki, psy, które wróciły z plaż z wymiotami i biegunką - przyznała pielęgniarka weterynaryjna Brogan Proud.
Pielęgniarka opowiedziała, co można zrobić, aby zagwarantować psu bezpieczeństwo. Podstawową czynnością powinna być obserwacja czworonoga podczas spacerów, zwłaszcza tych na plaży. Ekspertka poleca również wykąpanie czworonoga po ewentualnej wizycie na wybrzeżu. Według Proud najlepiej jednak unikać wizyt w tego typu miejscach do czasu wyjaśnienia tajemniczej sprawy przez władze.
Osobiście uważam, że dopóki lokalne władze nie dojdą przyczyny choroby, właściciele nie powinni zabierania zwierząt domowych na plażę - zaleciła ekspertka.
Czytaj także: Syn Gierka poszedł na film o ojcu. Tak go skwitował
Brogan Proud kontaktowała się w sprawie tajemniczej choroby z władzami. Te przyznały, że znają sprawę i są w trakcie poszukiwania przyczyn problemu. O podobnych dolegliwościach u swoich psów napisało w mediach społecznościowych wiele Brytyjczyków. Na szczęście wszystkie przypadki kończą się przejściem objawów po kilku dniach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.