W środę po godz. 22 dyżurny komendy w Szczytnie otrzymał niepokojące zgłoszenie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Wynikało z niego, że mieszkanka gminy Pasym chce odebrać sobie życie.
Czytaj także: Covidowy oszust. 21-latek ze Szczecina w rękach policji
Na miejsce natychmiast skierowano patrol interwencyjny. Jednak funkcjonariusze odkryli, że nic nie wskazywało na to, by kobieta rzeczywiście chciała popełnić samobójstwo.
Na miejscu, ku zdziwieniu funkcjonariuszy, kobieta była w dość dobrym stanie psychofizycznym. Jedyne wątpliwości budził jej stan trzeźwości. 63-latka powiedziała policjantom, że jest jej źle, bo nikt się nią nie interesuje, jednak zaprzeczyła, aby kiedykolwiek miała myśli samobójcze - informuje policja.
Twierdziła, że chce odebrać sobie życie. Powód był zupełnie inny
W końcu kobieta przyznała, że zadzwoniła pod numer alarmowy, ponieważ chciała, by ktoś wymienił jej żarówkę. Gdy policjanci powiedzieli jej, że to nie powód, by wzywać służby ratunkowe, chciała wygonić ich z mieszkania.
Mundurowi poinformowali 63-latkę, że za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych odpowie przed sądem. - Zanim wykręcisz numer alarmowy, zastanów się przez chwilę, czy rzeczywiście twoje zgłoszenie wymaga interwencji policji lub innych służb. Właśnie w tym czasie, kiedy zaangażujesz służby swoim błahym zgłoszeniem, ktoś inny może naprawdę potrzebować pomocy, a ty blokujesz lub utrudniasz możliwość szybkiej reakcji służb - przypomina policja.
Zobacz także: Spis powszechny przez telefon. Tak odróżnisz rachmistrza od oszusta
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.