Pierwszy dzień lipca we włoskich mediach przebiegał pod znakiem tragedii, jaka rozegrała się we włoskim mieście Fasano na południu kraju. W godzinach porannych w szybie uszkodzonej windy po uprzednim powiadomieniu służb przez jednego z zaniepokojonych mężczyzn odnaleziono ciało 25-letniej kobiety.
Jak się okazało, była to córka zgłaszającego mężczyzny Clelia Ditano. Jak wskazują włoskie media, najprawdopodobniej zawiniły systemy bezpieczeństwa windy, które umożliwiły otwarcie się drzwi, mimo że sama kabina znajdowała się trzy piętra niżej.
Zgodnie z przyjętą na tę chwilę wersją wydarzeń, najprawdopodobniej 25-letnia Włoszka po otworzeniu się drzwi windy nie zwróciła uwagi na brak kabiny i zaczęła do niej wchodzić. W efekcie już po pierwszym kroku było za późno na jakiekolwiek działania mogące uchronić ją przed spadkiem w dół.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Dramat w Kanadzie. Syryjczycy rzucili się na nastolatki
Najwyraźniej ofiara, która mieszkała na czwartym piętrze, zadzwoniła po windę. Drzwi się otworzyły, mimo że nie było kabiny, która nie wróciła na górę. Młoda kobieta zrobiła krok, żeby wejść i wpadła w pustkę , uderzając w kabinę windy, która zatrzymała się na pierwszym piętrze. - relacjonuje prawdopodobny przebieg wydarzeń lokalna gazeta "L'Unione Sarda".
Do wyciągnięcia ciała młodej kobiety konieczna była interwencja strażaków. Kiedy to nastąpiło, sprawą zajęła się tamtejsza policja, która ma ustalić, z jakich powodów systemy odpowiadające za blokowanie drzwi w windzie nie zadziałały.
Sprawa jest bardzo poważna, ponieważ śmierć 25-letniej Clelii Ditano miała miejsce w budynku należącym do Arca Nord Salento, czyli regionalnej agencji mieszkaniowej.