Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Aneta Polak | 

Wezwali policję do dwóch kóz. Stały na przystanku

20

Przyszła koza do... autobusu? Na jednym z przystanków w Rozprzy (woj. łódzkie) stały dwie białe kozy. Wyglądały jak pasażerki oczekujące na przyjazd autobusu. Policja namierzyła właściciela zwierząt, okazało się jednak, że mężczyzna nie był w stanie się nimi zająć. Był pijany.

Wezwali policję do dwóch kóz. Stały na przystanku
Kozy wyglądały jak pasażerki, oczekujące na przyjazd autobusu (Łódzka Policja)

Pasażerowie, którzy we wtorek (7 listopada), przyszli na przystanek znajdujący się w centrum Rozprzy, przecierali oczy ze zdumienia. W wiacie przystankowej stały dwie niezwykle urocze, choć dość nietypowe turystki — białe kozy. Zachowywały się bardzo kulturalnie. Wyglądały, jakby czekały na przyjazd autobusu.

Zamiast autobusu, na miejsce podjechał radiowóz. Funkcjonariusze odnaleźli właściciela kóz, okazało się jednak, że mężczyzna nie był w stanie zaopiekować się nie tylko zwierzętami, ale i samym sobą — był pijany. Urocze ''pasażerki' trafiły więc pod opiekę urzędników.

Mundurowi od razu rozpoczęli działania, aby ustalić właściciela zwierząt. Wraz z przedstawicielami lokalnego samorządu dotarli do mieszkańca Rozprzy. Okazało się, że jest tak nietrzeźwy, że jego stan uniemożliwia mu opiekę nad zwierzętami. Parzystokopytne zostały objęte opieką przez pracowników urzędu - poinformowała asp. sztab. Izabela Gajewska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim.
Zamiast autobusu, podjechał radiowóz
Zamiast autobusu, podjechał radiowóz (Łódzka Policja)

A może kozy miały już dość, chciały rzucić wszystko i jechać w przed siebie...?

Właściciel zwierząt odpowie za popełnione wykroczenie, które mówi, że "kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany''.

Ryś w centrum Łodzi

Wizyta kóz na przystanku jest tylko jednym z wielu dziwnych wydarzeń, o których poinformowano w ostatnich dniach. W środę, 8 listopada, łodzianie mogli zaobserwować rysia (nie mylić z Rysiem) biegnącego przez centrum miasta.

Ryś, który jest w Łodzi, idzie aż z północy Polski, jest oznakowany, śledzony przez przyrodników. Nie zbliżajcie się, dajcie mu spokój - Prawdopodobnie kieruje się w góry, żeby znaleźć sobie partnerkę! - poinformowało łódzkie zoo.

Cóż, wolimy przekazywać takie informacje, niż te, które świadczą o ''zezwierzęceniu obyczajów''.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Naukowczynie nie mają wątpliwości. Im więcej betonu, tym mniej piskląt przeżyje wiosnę
Mieszkańcy Krakowa żyją w strachu. Wataha opanowała okolice
Mały powerbank - ogromne szkody. To on miał doprowadzić do pożaru samolotu Air Busan
Dramat polskiego himalaisty. Lawina zeszła nagle
Zdecydowali się na to jako pierwsi. Algieria sięga po rosyjskie myśliwce
Podbiegł do Lionela Messiego i... to nie zdarza się często
87-latek jechał A4 pod prąd. Jego tłumaczenie zdziwiło policjantów
W tym pożarze zginęło 56 osób. Właściciel bloku usłyszał wyrok
Co tak naprawdę oznaczają numery na jajkach? Jakie wybrać?
Jak skutecznie usunąć rdzę z metalu? Pomoże popularne warzywo
Znaleźli go w rowie. Dramatyczna walka o życie wilka zakończona sukcesem
Józef W. otrzyma 200 tys. zł zadośćuczynienia. Prawie rok spędził w areszcie
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić