Rządzący w USA podjęli decyzję. Stany Zjednoczone nie przyłączą się do międzynarodowych wysiłków na rzecz opracowania i dystrybucji szczepień przeciwko koronawirusowi. Decyzja, tłumaczą Amerykanie, podyktowana jest niezgodą na "ograniczanie" ich przez grupy wielostronne, takie jak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) - informuje "Deutsche Welle".
Do kierowanego przez WHO programu COVAX przystąpiło wiele krajów. Wśród nich jest wielu sojuszników USA, takich jak między innymi Japonia czy Niemcy. Inicjatywa pozwoli członkom na uzyskanie dostępu do szeregu szczepionek, tak aby po opracowaniu skutecznego rozwiązania objąć nią większy obszar świata.
Krytycy wyrażają zaniepokojenie decyzją Stanów Zjednoczonych. Zdaniem wielu z nich decyzja jest krótkowzroczna i odcina kraj od najszybszego dostępu do szczepionki. Głos w tej sprawie zabrał na Twitterze lekarz i kongresmen Ami Bera.
Przystąpienie do COVAX jest prostym środkiem gwarantującym USA dostęp do szczepionki - bez względu na to, kto ją opracuje jako pierwszy - napisał kongresmen.
Czytaj też: Donald Trump wysłał do Kenoshy Gwardię Narodową
Koronawirus w USA
USA jest krajem najbardziej dotkniętym przez pandemię koronawirusa. Od jej początku wirusem zakaziło się tam ponad 6 milionów osób. Około 185 tysięcy z nich zmarło. Liczba dziennych zakażeń nadal jest wysoka i utrzymuje się na poziomie kilkudziesięciu tysięcy.
Przeczytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.