Robert Mazurek gościł dzisiaj w "Porannej rozmowie" w RMF FM Radosława Fogla. Dziennikarz poruszył w rozmowie z wicerzecznikiem PiS wiele istotnych kwestii. Panowie rozmawiali, chociażby na temat sprawy weta budżetowego w Unii Europejskiej. Nie pominięto również wykupienia przez Orlen Polska Press. Dziennikarz pytał, czy jest to decyzja stricte biznesowa, czy jednak polityczna.
To jest decyzja szefostwa Orlenu. Koncern od dawna poszerza pola swojej działalności. Nie znam wszystkich uwarunkowań tej transakcji. Pewne przesłuchy krążyły wcześniej. Nawet dziennikarze o tym wcześniej donosili - przyznał Fogiel.
Internauci zwrócili szczególnie uwagę na pewien moment rozmowy. Fogiel został zapytany o swoje zarobki. Polityk odpowiedział Mazurkowi, ile zarabia. Nie mógł wiedzieć, że jest to podstęp dziennikarza. Gdy wicerzecznik podał kwotę (8 tysięcy złotych miesięcznie), prowadzący wymierzył w niego niespodziewaną ripostę. Aby wysłuchać dany fragment, należy przewinąć wideo do szesnastej minuty.
To jest stanowczo za mało. Stanowczo za mało, jak na te bzdury, które musi pan publicznie wygadywać i bronić tego własnym imieniem i nazwiskiem - odpowiedział Fogielowi Mazurek.
Polityk nie chciał pozostać dłużny wobec redaktora. Skontrował go, mówiąc, że jeżeli chce wesprzeć jego finanse, to może podać Mazurkowi numer konta do przelewu. Dziennikarz odpowiedział, że ludzie mają prawo zmieniać pracę i na miejscu polityka nie opowiadałby "takich rzeczy za takie pieniądze".
Fogiel zabrał również głos na temat wypowiedzi ojca Rydzyka na urodzinach radia. Duchowny wypowiedział się na temat pedofilii, stając w obronie biskupów. Polityk potępił słowa redemptorysty z Torunia. Przyznał, że nie powinny w ogóle paść.
Te słowa paść nie powinny, bo one zupełnie nie pasują do tematu. Przepraszam, ale nie mówimy o sprawach, które można rozpatrywać w kategorii pokusy - przyznał wicerzecznik PiS.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.