Rosyjskie władze za wszelką cenę próbują wmówić swoim obywatelom, że wojna w Ukrainie to nie jest barbarzyński atak ze strony Kremla, lecz "sprowokowana operacja specjalna". Głównymi "inicjatorami" nazywa się Ukrainę i NATO.
Wykład o "szkodliwości" Ukrainy. Studenci nie wytrzymali
Propaganda leje się nie tylko w mediach państwowych i oficjalnych komunikatach władz, ale też w szkołach i na uczelniach wyższych. Kilka dni temu w Uralskim Uniwersytecie Federalnym w Jekaterynburgu zorganizowano wykład, w którym mówiono o "szkodliwości Ukrainy i NATO".
Na wymownym nagraniu, które szerzy się w mediach społecznościowych, widać, jak studenci zareagowali na ten wykład. Młodzi Rosjanie zaczęli masowo opuszczać salę. Na filmiku nie widać, ile osób zostało na swoich miejscach i dalej słuchało bajek kremloewskiej propagandy.
"Będziemy nagłaśniać"
Filmik udostępniła opozycyjna prawniczka Liubow Sobol, która przez wiele lat współpracuje z Aleksiejem Nawalnym. Zachęca też innych do dzielenia się takimi nagraniami, ponieważ są dowodem na to, że Rosjanie nie zawsze wspierają działania wojsk Putina w Ukrainie, jak przekazuje to propaganda tego kraju.
Nie milczcie, oburzajcie się, wasze działania mogą pomóc powstrzymać te zbrodnie przeciwko naszym dzieciom. Będziemy nadal dokumentować i nagłaśniać, w jaki sposób propagandyści poddają dzieci Z-fikacji - napisała Sobol na Telegramie.
Czytaj także: Mąż, ojciec, żołnierz. Amerykanin zabity w Ukrainie
Uczniowie będą uczyć się o wojnie w Ukrainie
Rosyjski minister edukacji zapowiedział w połowie kwietnia zmiany w programie nauczania. Od 1 września rosyjscy uczniowie będą uczyć się o wojnie w Ukrainie. Zdaniem Siergieja Krawcowa "zalew dezinformacji wobec dzieci jest całkowicie nieprawdopodobny, fałszywy".
Ponadto w salach rosyjskich uczelni oraz na ich stronach internetowych pojawił się symbol "Z". Rosyjski minister edukacji Siergiej Krawcow otwarcie określił udział szkół jako kluczowy w walce Moskwy o "wygranie wojny informacyjnej i psychologicznej z Zachodem".