Do nietypowego zdarzenia doszło w sobotę w Pekińskim Parku Dzikiej Przyrody. Członkowie rodziny najpierw zaczęli się kłócić. Kłótnia szybko przerodziła się w szarpaninę, a później — w bójkę. Według relacji chińskich mediów uczestniczyło w niej nawet 10 osób.
Pobili się pośrodku zoo
Na filmie, który nagrali świadkowie zdarzenia i opublikowali w mediach społecznościowych widać, że w bójce uczestniczyły także kobiety - jedna z dzieckiem na rękach. Walczący próbowali wszystkich metod. Ciągnęli się za włosy, kopali, rozdzierali ubrania i zadawali ciosy pięściami. Walczyli nawet ci, którzy już wcześniej leżeli na ziemi.
Czytaj także: Koronawirus w Wuhan. Dane pokazały całą prawdę
Niechlubny przykład dla zwierząt
Po kilku minutach w bójkę wtrącili się strażnicy zoo. Z trudem udało się im opanować starcie pomiędzy członkami rodziny. "Strony osiągnęły porozumienie po mediacji" - napisały w niedzielę władze parku. Nie wiadomo, co było przyczyną konfliktu i dlaczego goście zoo zaczęli się bić na oczach dziesiątek innych odwiedzających... i zwierząt.
Starcie gości odbywało się tuż obok wybiegu dla goryli, które również zostały świadkami bójki. Jak się okazało, sceny walki między ludźmi miały fatalne skutki dla zwierząt. Goryle w nocy postanowiły... naśladować agresywne zachowania ludzi i w nocy same doprowadziły w klatkach do potężnej kłótni.
"Kolej zwierząt, aby cieszyły się cyrkiem"
Filmik z bójki szybko rozleciał się w chińskich mediach społecznościowych. Komentujący nie zostawiają suchej nitki na zachowaniu ludzi. Pojawiły się również humorystyczne komentarze: "To ich kolej (zwierząt), aby cieszyły się cyrkiem".