Lokalny klub sportowy UKS Frendo Dywity przekazał informację o śmierci 12-letniego Krzysztofa, który kilka dni temu został potrącony przez samochód w Kieźlinach pod Olsztynem.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 28 maja przed godziną 8. Jak wynika z relacji policji, 12-latek przechodził przez jezdnię w okolicach przystanku "Kieźliny Domagały Kapliczka" po oznakowanym przejściu dla pieszych. Jeden z kierowców ustąpił pierwszeństwa, natomiast z naprzeciwka nadjechał - z większą prędkością - 74-latek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilka dni walki o życie. 12-latek zmarł w szpitalu
Mężczyzna nie ustąpił jednak pierwszeństwa - wówczas doszło do potrącenia znajdującego się na pasach chłopca. Na miejscu szybko pojawiły się służby, a 12-latek został przetransportowany do szpitala w Olsztynie. Tam przeszedł 3-godzinną operację przeprowadzoną przez dwa zespoły medyków.
Przez kilka dni chłopiec toczył walkę o życie. W sieci pojawiały się apele o oddawanie krwi na rzecz 12-letniego Krzysztofa, a w zbiórkach brali udział m.in. strażacy-ochotnicy. Niestety, te działania nie przyniosły oczekiwanego skutku. 12-latek zmarł w szpitalu 5 czerwca w godzinach popołudniowych.
Wzruszające pożegnanie na swoich profilu społecznościowym na Facebooku opublikował klub UKS Frendo Dywity, którego piłkarzem był zmarły Krzysztof:
"Śmierć nie jest końcem życia, jest jego początkiem". Niestety, nie zagramy wspólnie z Krzysiem Bąkiem kolejnego meczu. Dzisiaj nasz zawodnik dostał powołanie do "Niebiańskiej Drużyny". Pokaż Krzysiu, jak dobrze potrafią grać w Dywitach. Zawsze będziesz w naszej pamięci!!!
74-letniemu sprawcy zdarzenia grozi teraz od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Ponadto może zostać zasądzony dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, a także grzywna w wysokości od 10 do 60 tysięcy złotych.