Minął już tydzień, od kiedy pododdziały Legionu Wolność Rosji oraz Batalionu Syberyjskiego, rosyjskich formacji partyzanckich, po raz pierwszy przedostały się przez granicę do obwodów biełgorodzkiego i kurskiego.
Następnie Legion Wolność Rosji powiadomił, że miejscowość Tiotkino w obwodzie kurskim znajduje się pod pełną kontrolą rosyjskich ochotników, a jednostki regularnej rosyjskiej armii szybko się stamtąd wycofują.
W niedzielę Legion Wolności Rosji poinformował o zajęciu wsi Gorkowski w obwodzie biełgorodzkim, która położona jest półtora kilometra od granicy z Ukrainą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeciwnicy Władimira Putina zniszczyli drogi sprzęt
To nie koniec, bowiem Rosjanie z Legionu Wolność Rosji pochwalili się właśnie zniszczeniem rosyjskiego sprzętu WRE R-330Ż "Żytiel", który stał w okolicach Krasnej Jarugi. To bardzo zaawansowany i bardzo drogi sprzęt armii Władimira Putina.
Jest to system walki elektronicznej służący do zagłuszania naziemnych i powietrznych stacji łączności oraz nawigacji satelitarnej, wywodzący się z rodziny R-330.
System R-330Ż "Żytiel" został wprowadzony do służby w rosyjskiej armii w 2008 roku i do jego zadań należy wykrywanie, namierzanie i analiza źródeł emisji radiowej oraz ich zagłuszanie. Kosztuje, bagatela, aż 250 milionów dolarów. To Rosjan mocno zaboli.
System ma wedle doniesień pracować w zakresie 100-2000 MHz i jest zamontowany na ciężarówce Ural-43203 wraz z teleskopowymi antenami. Rozłożenie systemu ma zajmować około 40 min, a autonomia operacyjna ma wynosić 1600 godzin, ponieważ całą elektronikę zasila pokładowy agregat.
Zasięg systemu to około 25 km w przypadku obiektów naziemnych lub do 50 km dla obiektów latających. R-330Ż "Żytiel" jest zdolny także do precyzyjnego wykrycia emitera sygnału, na który można z kolei naprowadzić artylerię, co zresztą Rosjanie już nieraz dokonywali.
Rosyjscy ochotnicy walczący po stronie Ukrainy zapowiadają że ich celem jest wyzwolenie kraju od Władimira Putina.