W grudniu wrocławskie zoo przeprowadza coroczne liczenie zwierząt, co jest szczególnie trudne w przypadku ryb. W Afrykarium i Odrarium żyje około 8 tys. ryb, które pływają w ławicach i chowają się za kamieniami. Akwaryści stosują różne metody, aby dokładnie oszacować ich liczbę.
Liczenie ryb wymaga podziału akwarium na sektory, gdzie każdy opiekun odpowiada za jeden gatunek. Proces ten jest powtarzany, aby upewnić się, że wszystkie ryby zostały uwzględnione. Aby dokładnie je policzyć, wykorzystuje się zarówno obserwacje na żywo, jak i zdjęcia.
Liczymy i zapisujemy. Później sprawdzamy się nawzajem. Jeśli liczba się zgadza - zapisujemy ją. Liczenie powtarzamy w kolejnych dniach, bo niektóre ryby mogą się schować, możemy ich nie zauważyć. Niektóre gatunki są bardzo małe i szybkie - mówi w rozmowie z RMF24 Natalia Glazer, pracownica wrocławskiego zoo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielkie liczenie we wrocławskim zoo. Niektóre gatunki szczególnie ciężko policzyć
Oprócz ryb, zoo liczy także inne zwierzęta, w tym małe ssaki, co również bywa niemałym wyzwaniem. Liczenie myszy wymaga zamknięcia pawilonu i schwytania zwierząt, co pozwala na sprawdzenie ich kondycji i płci.
Czasami się zdarza się, że nam uciekną - wtedy ruszamy w pościg. To stresujące i dla zwierząt i dla ich opiekunów. Bywa, że zwierzak nie wytrzymuje i zdycha - opowiada RMF FM Andrzej Miozka, kierownik Wydziału Małych Ssaków.
Wrocławskie zoo zamieszkuje około 12 tys. zwierząt, a dokładna liczba zostanie podana pod koniec grudnia. Wśród nich znajduje się 36 ssaków drapieżnych, m.in. tygrysy czy niedźwiedzie brunatne, które najłatwiej policzyć.
Nie dość, że to duże drapieżniki, to wszystkie mają imiona i pewnie niejeden fan naszego zoo dałby radę policzyć je bez naszej pomocy - podsumowuje wrocławskie zoo.