Większość z nas żyje w przekonaniu, że sezon na grzyby zaczyna się we wrześniu i trwa do pierwszych przymrozków. Okazuje się jednak, że można je zbierać przez cały rok. - Kiedy te bardziej popularne gatunki znikają i przychodzi zima, pojawiają się te mniej znane, ale równie smaczne - informują leśnicy Lasów Państwowych.
Późna jesień i początek łagodnej zimy to czas owocowania boczniaków. W lesie grzyby te rosną na murszejącym drewnie drzew liściastych. Owocniki tych grzybów są nie tylko smaczne, ale ceni się je na całym świecie za wysoką zawartość łatwo przyswajalnych białek, aminokwasów, witamin z grupy B (zwłaszcza kwasu foliowego). Spośród innych substancji czynnych o dobroczynnym działaniu stwierdzono w nich obecność lowastatyny, stosowanej jako lekarstwo obniżające stężenie lipidów we krwi, hamujące krzepnięcie krwi i wygaszające reakcje zapalne.
Czytaj także: Zapukają do drzwi. Kontrole w całym kraju
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pojawiły się także pierwsze, jeszcze młode, jędrne, płomiennice zimowe. Ten gatunek grzyba zwykle owocuje od października do grudnia, a podczas łagodnych zim nawet do początków wiosny. Płomienicę ceni się wysoko za jej walory smakowe, aczkolwiek w Europie jada się tylko kapelusze z dziko rosnących owocników. Wybornie smakuje jako składnik zup albo marynowana - informują leśnicy.
Obecnie w lasach można spotkać także wodnichy późne. Grzyb ten, podobnie jak płomiennica zimowa, znacznie lepiej się czuje po pierwszych przymrozkach, czyli późną jesienią i wczesną zimą. Zdarza się, że owocniki wodnichy można znaleźć nawet pod śniegiem.
Przy dużej wilgotności pełnię swych powabów prezentują również uszaki bzowe, które są często dodatkiem do potraw, po uprzednim usmażeniu i przyprawieniu na ostro.