Sprawa przelewu byłego proboszcza wyszła na jaw w sierpniu ubiegłego roku. Tuż przed przejściem na emeryturę ksiądz Stanisław K. przelał z konta parafii na swój prywatny rachunek 2 miliony złotych.
Duchowny tłumaczył, że najpierw przelał 2 miliony zł ze swojego konta na parafialne, gdyż chciał kupić obligacje skarbowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ksiądz został zapytany o kolędę przez internet. Odpowiedział stanowczo
Ja wcześniej, chyba 15 i 16 czerwca przelałem z mojego osobistego konta na konto parafialne 2 miliony złotych, bo chciałem kupić dla parafii przed odejściem czteroletnie obligacje skarbowe. Okazało się, że nie mogę ich kupić na parafię, dlatego te pieniądze z powrotem przelałem na własne konto - tłumaczył ksiądz Stanisław K. w rozmowie z "Super Expressem".
Czytaj także: Pukają do drzwi Polaków. Posypały się już mandaty
Parafianie zastanawiali się, jak duchowny dorobił się takich pieniędzy. Były proboszcz twierdził, że taką sumę uzbierał w ciągu swojej 40-letniej pracy kapłańskiej. Miał wyjeżdżać do Ameryki do pracy na budowie, a także prowadził plantacje borówki amerykańskiej, maliny i aronii w Polsce. Był również współwłaścicielem drukarni.
Były proboszcz usłyszał zarzuty
Przez kilka miesięcy śledczy pracowali nad sprawą i badali, jak to się stało, że przelewy na tak ogromną kwotę trafiły na konto proboszcza z Domostawy. Prokuratura ustaliła, że niemal pół miliona zł nie należało do księdza. 70-letni duchowny usłyszał zarzuty. Grozi mu 10 lat więzienia.
Przedstawiliśmy podejrzanemu zarzut przywłaszczenia mienia znacznej wartości na szkodę parafii w Domostawie. Stanisław K. złożył wyjaśnienia, nie przyznał się do zarzucanym mu czynów. Grozi mu od roku do 10 lat pozbawienia wolności - informuje Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, cyt. przez "Gazetę Wyborczą".
- Nie udało się potwierdzić, że całe 2 miliony zł zostało przywłaszczone z konta parafii. Według naszych ustaleń była to kwota 450 tys. zł. Pozostałe pieniądze należały do podejrzanego - dodał prokurator Dubiel.
Duchowny został już przesłuchany, grozi mu nawet 10 lat więzienia!