Według ustaleń śledczych Maros Tancos i Joanna Gomulska w przeciągu 9 lat ściągnęli ze Słowacji do Wielkiej Brytanii ponad 40 osób. Para rekrutowała swoje ofiary z domów opieki i sierocińców, obiecując im stałą pracę i lepsze życie. Na miejscu prawda okazywała się zupełnie inna.
Po przyjeździe do Anglii mężczyźni byli zmuszani do pracy za darmo w myjni samochodowej Tancosa w Southmead w Bristolu, a w nocy wykorzystywano ich do jeszcze innych zadań fizycznych, takich jak pakowanie mleka, łapanie kurczaków na rzeź i sortowanie paczek. Wielu z nich pracowało po 12 godzin dziennie, siedem dni w tygodniu.
"Brama do piekieł"
Po pracy ofiary były więzione w skrajnie nędznych warunkach w trzypokojowym domu, bez możliwości ucieczki. 45-letni Słowak werbalnie i fizycznie znęcał się nad pracownikami, aby ich zastraszyć i skłonić do uległości, podczas gdy Polka podawała się za "dobrego policjanta", sprawiając, że ofiary wierzyły, że się nimi opiekuje.
W ramach śledztwa ustalono, że między 2010 a 2017 rokiem para przelała sobie 300 tys. funtów z kont bankowych założonych na nazwiska zatrudnionych przez nich osób. Pieniądze sprawcy wydali w kasynach i internetowych witrynach hazardowych, a także przeznaczyli je na handel używanymi samochodami.
W końcu procederem uskutecznianym przez parę zainteresowała się Krajowa Agencja ds. Przestępczości (NCA), gdy ofiara, której udało się wrócić na Słowację, zgłosiła sprawę tamtejszym służbom. Agenci NCA przyjechali pod adres Polki i Słowaka, gdzie znaleźli pięciu mężczyzn żyjących w ciasnych pokojach, śpiących w brudnej pościeli i na materacach połatanych tekturą.
Czytaj także: Ta scena roztopi każde serce. Miała miejsce w Łodzi
NCA we współpracy z władzami słowackimi wytropiło 42 potencjalne ofiary, lecz agencja uważa, że prawdziwa liczba poszkodowanych może być znacznie wyższa. Wkrótce sprawa trafiła do sądu, gdzie ofiary złożyły druzgocące zeznania. Jedna z nich opisała dom Tancosa i Gomulskiej jako "bramę do piekła". Inna osoba, która była więziona przez osiem lat, powiedziała, że para "zniszczyła połowę jego życia".
Jedyne, co mogłem robić, to pracować. Cały czas myślałem, że jestem tam niewolnikiem. Myślałem, że nie ma odwrotu. Byłem upokarzany za każdą najmniejszą rzecz, bity i karany. Nigdy tego nie zapomnę - zeznała jedna z ofiar.
Czytaj także: Zamontowała kamerę w pokoju synów. Odkryła tak prawdę
W środę Bristol Crown Court skazał Marosa Tancos na 16 lat a Joannę Gomulską na 9 lat pozbawienia wolności za współczesne niewolnictwo. Sędzia Martin Picton podczas rozprawy zwrócił się do skazanego mężczyzny słowami: "Ofiary miały dla ciebie taką samą wartość pieniężną, jak bydło dla rolnika".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.