Zdarzenie miało miejsce w sobotę 4 marca, ale pracownicy Nadleśnictwa Wałbrzych poinformowali o nim na Facebooku dopiero w środę. Jak dowiadujemy się z posta, około godziny 11:00 leśniczy natknął się na wilczycę, która złapała się we wnyki.
Wilczyca umierała w męczarniach przez kłusowników
Zwierzę było w bardzo złym stanie. Na miejscu pojawił się leśniczy oraz zastępca nadleśniczego, wezwano także wolontariuszy z fundacji Dzika Nadzieja, Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" oraz wałbrzyskich strażników miejskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatecznie Straż Miejska w Wałbrzychu na miejsce wysłała patrol, który dowiózł sprzęt umożliwiający złapanie wilka, a Fundacja Dzika Nadzieja zorganizowała lekarkę weterynarii, która pojechała na miejsce w celu uśpienia wilka, zabezpieczenia go i zabrania - czytamy w poście Nadleśnictwa Wałbrzych.
Wilka udało się złapać i zabezpieczyć. Zwierzę zostało przewiezione do gabinetu weterynaryjnego, a następnie do specjalnego ośrodka rehabilitacji. Niestety, jego rany były zbyt rozległe. 3-letnia wilczyca zmarła.
Czytaj także: Wilki grasują w Wielkopolsce. Gmina ostrzega
Samica miała rany na pysku od wnyków, w które wpadła. Pozostałości tych wnyków też niestety pozostawały na pysku doprowadzając do obrzęku i innych dolegliwości. Sprawa oczywiście trafiła już do Straży Leśnej, a następnie trafi do Policji - poinformowano we wpisie na Facebooku.
Samica chronionego w Polsce gatunku zmarła w wyniku nielegalnego działania kłusowników. Nadleśnictwo poinformowało, że zamierza rozpocząć akcję dotyczącą zwalczania kłusownictwa w rejonie. - Takie procedery są niedopuszczalne i mówiąc wprost: barbarzyńskie - napisali leśnicy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.