W piątek popołudniu premier Mateusz Morawiecki brał udział w uroczystości otwarcia obwodnicy Wrześni (woj. Wielkopolskie). Wizytę szefa rządu w pewnej chwil przerwali przedstawiciele AgroUnii.
Premier we Wrześni. Interweniowała policja
Na miejsce, w którym przemawiał premier, przybyły ciągniki oraz grupa rolników, trzymających w dłoniach transparenty. Demonstranci starali się przeskoczyć ustawione wcześniej bariery i dostać się na ulicę, na której odbywała się ceremonia.
Interweniować musiała policja. Funkcjonariusze powstrzymali aktywistów przez naruszeniem strefy ochronnej, utworzonej wokół premiera – poinformował Rzecznik KWP w Poznaniu Andrzej Borowiak.
Premier polskiego rządu, jak inne najważniejsze osoby w państwie, jest ochraniany w szczególny sposób. Zachowanie grupy rolników z Wrześni, biegnących w stronę osoby ochranianej musiało się spotkać z natychmiastową reakcją policjantów - skomentował Borowiak dla PAP.
AgroUnia z pytaniem do Morawieckiego
Premier Morawiecki w wyniku incydentu był zmuszony skrócić swoją wizytę. Osoby, które wtargnęły na obwodnice, zostały wylegitymowane przez obecnych na miejscu funkcjonariuszy. Teraz zostanie wobec nich wszczęta procedura prawna.
Jaki był cel demonstracji? Jak powiedział po incydencie Lider AgroUnii Michał Kołodziejczak, rolnicy zamierzali zapytać premiera o jego plany wobec rolnictwa w naszym kraju.
Chcieliśmy tylko zadać jedno pytanie: Panie premierze, co z rolnictwem - mówił po akcji Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.- Niestety premier nie chciał z nami rozmawiać. Ale my będziemy za nim jeździć, będziemy go nękać – podkreślał Kołodziejczak w rozmowie z dziennikarzami Gazety Wyborczej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.