Do niecodziennego incydentu doszło w niedzielę, gdy pewien mężczyzna wybrał się na plażę Trevaunance w St Agnes w Kornwalii. Zależało mu na tym, by zaparkować jak najbliżej plaży. Faktycznie, nie musiał zbyt daleko iść. Miał za to szereg innych problemów.
Jak informuje Polsat News, ok. godz. 8:30 rano straż przybrzeżna z Kornwalii otrzymała informację o samochodzie marki bmw, który... ''bierze kąpiel'' w morzu. Gdy ratownicy przybyli na miejsce, okazało się, że w samochodzie nie ma pasażerów.
Po dwóch godzinach pojazd wyciągnięto z wody, ale po wyciągnięciu na brzeg, z auta nadal wylewała się słona woda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci nie mieli litości
O filmie natychmiast zrobiło się głośno. Internauci śmieją się z lekkomyślnego kierowcy i uważają, że powinien zostać obciążony kosztami interwencji. Kierowcy na szczęście nic się nie stało, ale komentujący filmik internauci nie zostawili na nim suchej nitki.
''To absolutna hańba i nie jest to już zabawne. Dlaczego miejscowi muszą to znosić?'', "ach, sezon na głupoty nadszedł już na dobre", "czy ktoś zapomniał powiedzieć przypływowi, że BMW może parkować, gdzie chce?" — czytamy w komentarzach internautów, którzy nie szczędzą złośliwości. Jeden z internautów zażartował, że mężczyzna szukał po prostu sposobu na szybkie umycie auta.
Kierowcy z pewnością nie jest do śmiechu, bo wykąpany w morzu pojazd wart jest około 100 000 funtów.